Ponad dwa lata temu w mojej pielęgnacji twarzy zaszła pewna zmiana... Zrezygnowałam całkowicie z peelingów mechanicznych na rzecz peelingów enzymatycznych. Kiedyś byłam zdania, że takie peelingi nie działają, a właściwie nie znalazłam takiego, po którym widziałam zadowalające mnie efekty. Do czasu. Kilka miesięcy temu znalazłam Peeling 3 enzymy marki Tołpa, który ja i moja skóra polubiłyśmy od pierwszego użycia :)

OPIS PRODUCENTA:

Działa jak peeling, ale nie zawiera drobinek ani kwasów AHA. Usuwa zrogowaciały naskórek dzięki trzem aktywnym enzymom, bez pocierania i dodatkowych podrażnień. Głęboko oczyszcza pory, zapobiega ich blokowaniu i zmniejsza ilość zaskórników. Reguluje zrogowacenie naskórka i wygładza jego powierzchnię. Eliminuje nawracające i uporczywe niedoskonałości. Pozostawia skórę odnowioną, nawilżoną, matową i bez zaskórników.

SKŁAD:

Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Papain, Peat Extract, Bromelain, Algin, r-Bacillus Licheniforms Keratinase, Carbomer, Tetrasodium EDTA, Xanthan Gum, Sodium Hydroxide, Parfum, Tromethamine, Sodium Chloride, Calcium Chloride, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Caparyl Glycol, Methylpropanediol, Benzoic Acid.

W peelingu znajdziemy 3 enzymy: bromelaina z ananasa (złuszcza, poprawia koloryt skóry, rozjaśnia przebarwienia, wygładza skórę) papina z papai (zmiękcza i złuszcza martwe komórki naskórka, działa łagodząco i regenerująco na skórę) oraz mikrokapsułowana keratynaza. Ostatni składnik działa złuszczająco, ujędrniająco oraz pomaga w walce ze zmarszczkami.

Peeling znajduje się w zakręcanej aluminiowej tubce, która według producenta nie zasysa powietrza i bakterii. Opakowanie jest bardzo wygodne w użyciu i nie marnujemy dzięki niemu produktu. Spokojnie możemy wycisnąć peeling do ostatniej kropli. Opakowanie zawiera 40 ml peelingu i należy go zużyć w ciągu 3 miesięcy od jego otwarcia. Mało czasu na zużycie, jednak producent sugeruje nakładanie peelingu grubą warstwą. Moje pierwsze opakowania skończyłam w ciągu 4 miesięcy przy używaniu go dwa razy w tygodniu.


Peeling ma lekką żelową konsystencję o lekko żółtym zabarwieniu i pięknym słodkim, egzotycznym zapachu. Zapach jest mocno wyczuwalny podczas aplikacji peelingu


Peeling nakładam zaraz po umyciu twarzy i pozostawiam go na 10 minut. Po aplikacji czuć delikatne pieczenie, jednak jest ono chwilowe i po kilku sekundach znika. Po upływie wyznaczonego czasu producent zaleca rozmasowanie produktu zwilżonymi dłońmi. Nie bez przyczyny ponieważ peeling delikatnie na naszej skórze zasycha. Peeling jest niezwykle skuteczny. Przede wszystkim skóra jest dogłębnie oczyszczona, a martwe komórki naskórka idealnie usunięte. Twarz jest perfekcyjnie wygładzona, koloryt jest wyrównany, a drobne przebarwienia rozjaśnione. Czuć jednak delikatne ściągnięcie skóry. Jednak nie jest to ostatni etap pielęgnacji, a zaraz po nim nakładam tonik, esencję a później maseczkę w płachcie lub nawilżającą maseczkę na całą noc, więc uczucie ściągnięcia można mu wybaczyć. Peeling głęboko oczyszcza pory i wyraźnie zmniejsza ilość zaskórników. Z tym ostatnim mam szczególny problem na nosie, niestety nie zniknął on całkowicie. Jest bardzo skuteczny w walce z pryszczami. Przy mojej mieszanej cerze od czasu do czasu jakiś pryszcz pojawi się na mojej twarzy. Po zastosowaniu peelingu 3 enzymy na drugi dzień nie ma właściwie śladu po pryszczu. Nie zauważyłam również aby kosmetyk podrażnił moją skórę.


Podsumowując: W obecnej chwili jest to dla mnie najlepszy peeling enzymatyczny. Doskonale oczyszcza skórę, usuwa martwy naskórek, pozostawia skórę gładką, aksamitną w dotyku. Pozostawia skórę ściągniętą, jednak nie jest to ostatni etap pielęgnacji, więc mi to nie przeszkadza. Peeling kosztuje około 35 zł i można go dostać między innymi w Rossmanie.

A Ty masz swój ulubiony peeling do twarzy?