Anastasia Beverly Hills || RIVIERA

7/13/2019 05:41:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Paleta Riviera spodobała mi się od razu jak pojawiły się jej zajawki na Instagramie marki Anastasia Beverly Hills. Kusząca pięknymi kolorami, wspaniałym marynarskim opakowaniem paleta niemal od razu po premierze została przeze mnie zakupiona. Podobał mi się każdy aspekt dotyczący tej palety i byłam przekonana o świetnej jakości cieni. W chwili premiery paleta kosztowała 219 zł, a ja mając bon zniżkowy zapłaciłam za nią 197,10 zł. Niestety, Sephora podniosła cenę palety i w tym momencie można ją kupić za 249 zł. Jednak czy jest ona warta zakupu?


Opakowanie palety wykonane jest z grubego kartonika i pokryte jest sztywnym jeansem w biało niebieskie paski. W środku znajdziemy również lusterko przy którym spokojnie można wykonać makijaż. Jak najbardziej można ją zabrać w podróż i nie martwić się o lusterko. Opakowanie jest bardzo porządnie wykonane! Kilka razy paleta zaliczyła upadek, a każdy z cieni pozostał nienaruszony i lusterko też nadal jest całe. Design opakowania utrzymany jest w marynarskim stylu przywołującym na myśl wakacje. W tak pięknym opakowaniu znajdziemy 14 cieni i prasowanych pigmentów oraz dwustronny syntetyczny pędzelek. W palecie jest 8 matowych cieni oraz 6 błyszczących prasowanych pigmentów.


OPIS PRODUCENTA
14 wspaniałych odcieni inspirowanych rajskimi kolorami od żywych metalicznych brylantów po jaskrawe maty. Niezbędna kolekcja wiosennych kolorów z palety Riviera oferuje klasyczne i sezonowe odcienie, które idealnie pasują do Twojego wiosenno-wakacyjnego look'u! Bogata w pigment formuła cieni gwarantuje kolorowy,intensywny wygląd.

SWATCHE



Górny rząd od lewej: Sails - matowa biel; Yacht - chłodny, rudy metaliczny opalizujący na złoto; Seychelles - chłodny metaliczny turkus; Palermo -   metaliczny chłodny róż; Seaside -  chłodny metaliczny odcień taupe (nutka szarości z fioletem); Inheritance - metaliczne żółte złoto; Mediterranean - metaliczny chłodny niebieski delikatnie wpadający w granat opalizujący na   fiolet.

Dolny rząd od lewej: Estate - matowa, jasna pastelowa brzoskwinia; Cabana - matowa musztarda; Coastline -  matowa brzoskwinia, ciemniejsza wersja cienia Estate; Bahamas -  matowa super napigmentowana neonowa fuksja; Monte Carlo - chłodny zgaszony odcień różu; Cannes - matowy ciemny fiolet; Palm - matowy średni czekoladowy brąz.

MOJA OPINIA
Formuła cieni Anastasia Beverlly Hills jest dość specyficzna - cienie są bardzo miałkie i mają bardzo mocny pigment. Wystarczy delikatnie włożyć pędzelek w cień a ten już zaczyna się kruszyć i pylić. Można pomyśleć, że cienie bardzo szybko się skończą przez swoją delikatną kruchą konsystencję. Kolorowe cienie zarówno maty jak i błyszczące są mocno napigmentowane i nie odnotowałam żadnych problemów z ich aplikacją na powiekę. Zarówno świetnie nakładają się bez żadnej specjalnej bazy pod cienie czy właśnie na lepką bazę. Wiadomo, że kiedy rozcieramy cienie pigment może się gdzieś delikatnie zgubić, jednak nie ma najmniejszego problemu z budowaniem ich krycia. Delikatnie bałam się tego jak będzie nakładać się matowy fiolet (Cannes) bo przy takich odcieniach fioletu często lubią robić się dziury, prześwity, plamy. Ten fiolet jest kompletnym przeciwieństwem! Świetnie się rozciera, nie robi plam, dziur, prześwitów. Jedynym trochę problematycznym w pracy cieniem matowym jest brąz Palm. Jest bardziej suchy niż pozostałe cienie i nakłada się trochę plamiście. Ma inną konsystencję niż pozostałe cienie i trzeba włożyć więcej pracy w jego roztarcie i stworzenie ładnej chmurki koloru. Pozostałe matowe cienie są bardzo miękkie i nie problemów z ich aplikacją.


Jedyną wadą jaką udało mi się znaleźć w tej palecie jest fakt, że metaliczne prasowane pigmenty bardzo się osypują. Jednak osyp nie przyczepia się bardzo mocno podkładu, czy korektora i bardzo łatwo jest go usunąć. Jeśli jednak boisz się, że osyp mocno się przyczepi to warto jest zrobić baking wtedy nie będzie żadnych trudności.

Jest to dość szalona paleta, w której zdecydowanie przeważają kolorowe cienie niż nudne brązy, jednak spokojnie da się nią wykonać nie jeden makijaż dzienny. W mojej ocenie są to również jedne z lepszych kolorowych cieni dostępnych na rynku - biorąc pod uwagę pigmentację i pracę z nimi.

Cienie bardzo dobrze łączą się ze sobą, nie bledną w ciągu całego dnia noszenia, nie znikają z powieki i nie rolują w załamaniach. Ich jakość jest na najwyższym poziomie. Ogólnie za każdym razem mam wrażenie, że makijaż robi się sam jak w przypadku Modern Renaissance. Są tak łatwe w pracy, że wykonanie nią makijażu jest dziecinnie proste.


Podsumowując: Zdecydowanie paleta jest warta zakupu - mimo tego, że Sephora podniosła jej cenę. Kolorowe cienie są świetnie napigmentowane i nie stanowią żadnego problemu podczas pracy z nimi. Wykonanie makijażu tą paletą jest dziecinnie proste. Moim zdaniem warto zainwestowanie chociaż w jedną paletę Anastasia Beverly Hills.

Co myślicie o tej palecie ABH?

Zobacz również inne posty

2 komentarze

  1. Intensywność cieni jest świetna, ale ogólna kolorystyka nie jest w moim stylu :)
    Z przyjemnością dołączam do grona obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.