Konturuj, rozświetlaj i tuszuj niedoskonałości stosując korektor 4-in-1; nawilżający, łatwy w nakładaniu, zapewniający pełne krycie, wielofunkcyjny korektor, który wygładzi i wyrzeźbi rysy twarzy, zapewniając Ci krycie - średnie do pełnego.

Zalecenia stosowania:

Bardzo podobają mi się wszystkie opakowania kosmetyków marki Too Faced! Opakowanie wygląda tak samo jak ich podkład Born This Way. Korektor zamknięty jest w szklanej oszronionej buteleczce ze złotymi akcentami. Wygląda zarazem elegancko i bardzo uroczo/dziewczęco. Za kupnem tego korektora przemawiała również jego niestandardowa pojemność. Mianowicie znajdziemy tu aż 15 ml, a standardowa pojemność korektorów to około 5 ml. Na pewno jest to korektor bardzo wydajny patrząc na jego pojemność, ale również ze względu na to, że nie trzeba go dużo nakładać aby uzyskać pożądany efekt. Aplikator do nakładania jest standardowy - skośnie ścięta gąbeczka.



Korektor ma bardzo podobną konsystencję do podkładu - nie jest zbyt gęsty ani za rzadki. Jest bardzo kremowy i niezwykle łatwy podczas aplikacji. Konsystencja nie jest bardzo gęsta jak w przypadku korektora Revolution, Conceal & Define, ale czuć i widać, że ma w sobie dużo pigmentu. Jednocześnie jest to korektor nawilżający, który wzbogacony jest w składniki pielęgnujące skórę takie jak woda kokosowa, róża alpejska i kwas hialuronowy.

Dostępnych jest aż 20 odcieni tego korektora, więc jest w czym wybierać. Dla siebie wybrałam kolor Vanilla, który jest ciepły i żółty. Bardzo lubię takie odcienie korektorów pod oczy ponieważ pięknie neutralizują moje cienie i sińce pod oczami.


Zazwyczaj korektor pod oczami aplikuję dwa razy, ponieważ jedno wyciągnięcie aplikatora z opakowania nie wystarczało mi na pokrycie okolic pod oczami. W przypadku korektora Born This Way Multi-Use Sculpting Concealer nie potrzebuję dokładania większej ilości produktu pod moje oczy. Ma tak świetne krycie, że od razu po rozblendowaniu korektora wszelkie oznaki zmęczenia są perfekcyjnie zakryte. Z pewnością ten fakt przemawia za jego wydajnością tak samo jak jego ogromna pojemność. 

Bardzo podoba mi się jak zakrywa moje sińce pod oczami i jak doskonale zgrywa się z pudrem Wibo Bannana Loose Powder, który lubię używać pod oczy. Korektor ma mocne krycie ale nie wygląda ciężko pod oczami. Wręcz przeciwnie - wygląda bardzo świeżo, rozświetlająco. Zostawia na skórze świetliste, nawilżające wykończenie. Czuć, że jest to korektor o właściwościach nawilżających i to z tak spektakularnym kryciem! Nie daje uczucia ciężkości, jest lekki jak piórko i czuć, że delikatna skóra pod oczami jest dobrze przy nim nawilżona. Sucha skóra pod oczami? Przy tym korektorze można o tym zapomnieć! Daje przepiękny efekt wygładzenia skóry, nie wchodzi w zmarszczki i trzyma się bez zmian przez cały dzień. Nie zauważyła aby nawet po 12H noszenia działo się z nim coś złego. Nie waży się, nie ciemnieje - jest po prostu idealny!

Jest to również korektor, który bardzo łatwo się blenduje i bezproblemowo łączy się z każdym podkładem. Niestety, niektóre korektory mają problem z łączeniem się z podkładami. To cudeńko łączy tak na prawdę z każdą formułą podkładu. 

 
Podsumowując: Korektor mam w swoim posiadaniu od października i wprost nie mogę się od niego oderwać! Wreszcie udało mi się znaleźć korektor idealny bez wad! Bardzo podoba mi się jego bezproblemowa aplikacja, kremowa konsystencja, świetne krycie, świetliste wykończenie i jego właściwości nawilżające. U mnie sprawdza się rewelacyjnie! Zdecydowanie jest to korektor, na który warto wydać każdą złotówkę. Nie kosztuje on mało bo za buteleczkę musimy zapłacić 129 zł i dostępny jest tylko w Sephorze. Jednak warto go kupić ze względu na jego działanie oraz dużą pojemność.

A Wy jaki korektor pod oczy polecacie?