Najlepsza paleta ever?! || Anastasia Beverly Hills, Modern Renaissance

12/01/2018 06:02:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Kiedy Sephora ogłosiła, że w ich asortymencie znajdzie się marka Anastasia Beverly Hills dosłownie odliczałam dni do jej premiery! Już od dawna chciałam wypróbować ich kosmetyki! Na start były dostępne trzy palety cieni do powiek i szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, którą paletę wybrać na dobry początek. Stałam przed szafą marki i dobre pół godziny zastanawiałam się, którą paletę zabrać do domu. W końcu stwierdziłam, że skoro mamy jesień to wezmę ciepłą, jesienną kolorystykę - Modern Renaissance. W tym momencie kompletnie nie żałuję swojego wyboru, bo od dobrych dwóch miesięcy nie mogę się od niej oderwać :)


Opakowanie palety jest wykonane z grubego kartonu owiniętego welurem, który jest w moim odczuciu bardzo kiepskim rozwiązaniem. Wygląda na prawdę elegancko jednak... Po pierwsze bardzo trudno jest utrzymać opakowanie w czystości - wszystkie brudki przyczepiają się włochatego opakowania. A po drugie bardzo łatwo ulega uszkodzeniom. Moje opakowanie palety było już przetarte (w lewym dolnym rogu) w momencie kiedy wyjęłam paletę z kartonika. Po za tym nie mam mu nic do zarzucenia. W środku znajdziemy lusterko i na upartego da się przy nim wykonać makijaż. W zestawie znajdziemy również dwustronny pędzelek wykonany z syntetycznego włosia. Z jednej strony jest pędzelek języczkowy a z drugiej do blendowania. W palecie znajdziemy 14 cieni do powiek, a jej koszt to 219 zł.


OPIS PRODUCENTA:
Paleta 14 wyjątkowych cieni do powiek o neutralnych i bordowych odcieniach. Ich wysoka pigmentacja umożliwia cieniowanie, podkreślenie i malowanie oczu, oraz perfekcyjne blendowanie cieni ze sobą. Cienie z palety Anastasia Beverly Hills Modern Renaissance świetnie nadają się do makijaży dziennych, jak i wieczorowych. Paleta zawiera pędzelek, który został specjalnie zaprojektowany do idealnej aplikacji cieni.

SWATCHE:


Lewa strona od dołu: Tempera - bardzo jasny połyskujący beż; Golden Ochre - jasny odcień musztardowy, satyna; Vermeer - bardzo jasny rozświetlający różo-beż (piękny do rozświetlenia wewnętrznego kącika); Boun Fresco - taupe mat; Antique Bronze - rdzawy, średni rozświetlający brąz; Love Letter - wiśniowy mat; Cyprus Umber - ciemny neutralny matowy brąz.

Prawa strona od dołu: Raw Sienna - satynowy średni musztardowy brąz; Burnt Orange - spalona matowa pomarańcza; Primevera - błyszczące chłodne złoto; Red Ochre - kolor cegły, matowy; Venetian Red - czerwono, fioletowy z domieszką brązu, połyskujący; Warm Taupe - ciepły średni brąz, mat; Realgar - matowa pomarańcza.

MOJA OPINIA:
Mogę śmiało powiedzieć, że jest to paleta idealna dla osób zaczynających swoją przygodę z makijażem. Jest niezwykle łatwa w obsłudze i na prawdę nie musimy mieć ekstra zdolności żeby stworzyć spektakularny makijaż. Ja za każdym razem pracując z nią mam wrażenie, że makijaż robi się sam. Wszystkie cienie są bardzo miękkie, perfekcyjnie zmielone, jedwabiste i kremowe. Jak masełko! Jeszcze tak miękkich cieni do powiek to nie miałam, a mam dość dużo palet. Ich rozcieranie (nawet matów) jest czystą przyjemnością oraz przebiega bardzo szybko i bezproblemowo. W ekspresowym tempie możemy uzyskać delikatną chmurkę koloru na powiekach. Pigmentacja cieni jest na najwyższym poziomie aż tak, że trzeba z nimi uważać. Wystarczy jedno delikatne zamoczenie pędzla w cieniu i to nam spokojnie wystarczy do roztarcia. Jeśli chcemy zbudować większe nasycenie koloru nie ma problemu z ich dokładaniem i budowaniem koloru. Znalazłam w nich tylko jedną wadę - są tak miękkie, że po prostu bardzo się pylą. Może to skutkować tym, że nie będzie to wydajna paleta, jednak po dwóch miesiącach używania jeszcze nie odnotowałam denka w żadnym cieniu. Takie mam obawy, ale mam nadzieję, że się nie sprawdzą - jak na razie wszystko na to wskazuje ;) Jeśli nie otrzepiemy dobrze pędzla z nadmiaru to mogą się osypywać, jednak osyp nie jest trudny do usunięcia. 


Nie przypominam sobie żebym miała problem z którymś cieniem. Wszystkie są świetnej jakości. Jedynie u mnie nie zdaje egzaminu Golden Ochre ponieważ moja powieka ma bardzo zbliżony kolor do tego cienia. Niestety wygląda u mnie blado, ale na jasnej cerze będzie wyglądał ładnie.

Kolorystyka palety jest bardzo dobrze przemyślana i każda kombinacja wygląda cudownie na powiekach. Tak na prawdę możemy wyczarować nią dużo dziennych i wieczorowych makijaży. Jednak w wieczorowym makijażu brakuje mi tylko większego błysku, dlatego wtedy sięgam po brokatowe/połyskujące cienie.

Podsumowując: Paleta zdecydowanie warta jest swojej ceny. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że jest to najlepsza paleta cieni do powiek (wysoko-półkowa), którą mam. Łatwość aplikacji, rozcierania, cudowna formuła i kolorystyka, doskonała pigmentacja sprawiają, że paleta jest jak marzenie. Na prawdę każdy sobie z nią poradzi bez najmniejszych trudności. Czy kupiłabym ją ponownie? Jak najbardziej tak i zachęcam do wypróbowania cieni ABH :) Warto mieć taką paletę w swojej kolekcji!

A Ty masz już jakąś paletę ABH? Jakie cienie do powiek lubisz?

Zobacz również inne posty

4 komentarze

  1. Piękny makijaż, paletka super,swietne kolory 👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta paletka raczej nie dla mnie, bo tylko kilka odcieni "moich". Z ABH kusi mnie Sultry :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę tu połowę kolorów dla siebie, a pudełko pewnie by było w sierści moich ciekawskich kotełek :D Mam za to ochotę na inne ich produkty. Paletka mogłaby być mniejsza i łatwiejsza do czyszczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładna paletka, ja raczej nie uzywam cieni do powiek, więc produkt nie dla mnie ale bardzo ładne kolorki...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.