OPIS PRODUCENTA:

Lekki preparat o konsystencji kremowo-żelowej opracowany z myślą o odpowiedniej pielęgnacji cery mieszanej i tłustej. Doskonale się wchłania, pozostawiając miłą w dotyku, aksamitną, wygładzoną i nawilżoną skórę. Dzięki odpowiedniemu stężeniu oleju konopnego i opracowanej recepturze, poprawia wygląd i kondycję naskórka.

Skład kosmetyku nie jest może najlepszy na świecie, jednak jak na krem drogeryjny nie jest zły. Wspomniany olejek konopny (Cannabis Sativa Seed Oil) jest czwarty w składzie kosmetyku, wiec oznacza to, że jest go dużo w składzie. Znajdziemy tutaj również masło shea (Butyrospermum Parkii Butter), które ma właściwości natłuszczające, nawilżające czyli właściwości łagodzące objawy suchości skóry.

MOJA OPINIA:

Opakowanie w sumie taki standard - szklany słoiczek o pojemności 50 ml. Wystarczy na pewno na bardzo długo.


Konsystencja kremu jest dość specyficzna. Zachowuje się jak krem-żel, ale z drugiej strony jest gęsta i treściwa. Nie jest bardzo lekka, ale nie jest też bardzo gęsta - taka pośrednia. Moja cera nie znosi bardzo gęstych konsystencji, a ta świetnie sprawdza się na mojej mieszanej cerze. Krem ma dość ciężki nazwałabym go "męski" zapach, jednak zaraz po aplikacji się ulatnia.


Przez ostatni miesiąc używałam go tak jak zalecał producent czyli dwa razy dziennie - rano i wieczorem. Aktualnie ze względu na to, że jest to treściwy krem używam go tylko w wieczornej pielęgnacji mojej skóry. To wcale nie oznacza, że nie nadaje się na dzień - wręcz przeciwnie! Jest to krem, który ekspresowo się wchłania, nadaje się pod makijaż ponieważ żaden z podkładów (które ja testowałam z nim) nie ślizga się na nim i bardzo ładnie się z nimi łączy. Nie wszystkie kremy na dzień nadają się również pod makijaż, dlatego o tym wspominam. Tym bardziej, że nie jest to bardzo lekka konsystencja, a te właśnie bardziej treściwe (jak ten krem) nie sprawdzają się na mojej mieszanej cerze. Na szczęście są wyjątki! Cera po jego zastosowaniu jest dobrze natłuszczona, bardzo miękka w dotyku i wygładzona. Nie jest to krem matujący, ale delikatnie rozświetlający nadający skórze promienny zdrowy wygląd. To jest krem, który daje dużego kopa nawilżającego dla cery mieszanej i tłustej, ale jednocześnie jest bardzo lekki. Myślę, że nie sprawdziłby się na bardzo przesuszonej skórze, ale marka ma również propozycję dla cer suchych. W tym kremie takie nawilżenie jest po prostu wystarczające dla mojej cery. Nie zauważyłam również aby moja cera reagowała źle na krem (zapchanie itp.) a wręcz przeciwnie. Zauważyłam, że od kiedy zaczęłam używać tego kremu na mojej mieszanej cerze przestały pojawiać się niedoskonałości (pryszcze). Mieszana, tłusta cera też potrzebuje dobrego nawilżenia. Wtedy gdy jest dobrze nawilżona problem pryszczy jest zdecydowanie mniejszy. Przez cały dzień czuć, że skóra jest dobrze natłuszczona, nawet jak nakładam na niego podkład mocno matujący.


Podsumowując: Krem jest doskonały w pielęgnacji cery tłustej i mieszanej. Ekspresowo się wchłania, pozostawiając skórę natłuszczoną, promienną, aksamitną i miękką w dotyku. Już dawno nie miałam tak dobrego kremu do twarzy z drogerii, który nie zrobił mi krzywdy. Czyli po prostu nie zapchał mojej cery, nie powodował wysypu itd. Dlatego tak niechętnie sięgam po kremy z drogerii, ale ten Krem do twarzy z olejkiem konopnym ma dość dobry skład i genialne sprawdza się na mojej cerze. Jego koszt to 19,99 zł i można go dostać na przykład w Rossmannie. To taka perełka pielęgnacyjna z drogerii :)

A Ty jakich kremów do twarzy lubisz używać?