O2Skin || Krem pod oczy Oxygen Lightening Cream - Eye Gel

6/16/2018 01:35:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Jeśli czytacie mnie już od jakiegoś czasu to wiecie, że borykam się z cieniami pod oczami. Nie jest łatwo znaleźć dobry krem pod oczy żeby zminimalizować u mnie oznaki zmęczenia, ale chyba w końcu udało mi się znaleźć takiego gagatka, który doskonale sobie z nimi radzi. Podczas konferencji Meet Beauty jednym z kosmetyków jakie dostałam do testów od marki O2Skin był krem pod oczy - Oxygen Lightening Cream. Kiedy na warsztatach warki usłyszałam, że akurat ten krem ma wielu zwolenników i wielu przeciwników od razu pomyślałam, że muszę spróbować. Bardzo lubię testować takie kontrowersyjne produkty! Usłyszałam również, że krem rozjaśnia cienie pod oczami więc z marszu pierwszego dnia poszedł do testowania. Pierwsze jego zastosowanie to był dla mnie szok...

OPIS PRODUCENTA:
Tlenowy Rozświetlający krem - żel pod oczy (30% Tlenu)
Krem o lekkiej kremowo-żelowej konsystencji doskonale pielęgnuje delikatną skórę wokół oczu. Zawarte w kremie ekstrakty z owsa i świetlika oraz olej z bawełny zapewniają długotrwałe nawilżenie. Kofeina, witamina E i hialuronian sodu działają przeciwzmarszczkowo i odżywczo. Rozjaśnia cienie pod oczami.

Olej z nasion bawełny - Utrzymuje naturalną barierę ochronną skóry. Zawiera także fitosterole i tokoferole, działające antyoksydacyjnie. Odżywia, zmiękcza, odbudowuje naturalną barierę ochronną skóry.

Wyciąg z ziarna owsa - Uspokaja skórę, działa regenerująco oraz łagodząco.

SKŁAD:
Aqua, Glycerin, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Capryl/Capric Trigliceryde, Phenoxyethanol, Ethylhexyl Stearate, Sorbitan Laurate, Polyglyceryl 4-Laurate, Dilauryl Citrate, Avena Sativa Extract, Eupharasia Rostkoviana Officinalis Extract, Mica, Titanium Dioxide, Carbomer, Caffeine, Trethaolamine, Tocopheryl Acetate, Sodium Hyaluronate, Ethylhexylglycerin.

MOJA OPINIA:
Plastikowa buteleczka z pompką mieści w sobie 15 ml kremu i należy go zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Ogromny plus za to, że buteleczka jest przeźroczysta i doskonale widać zużycie produktu. Nie będzie w jego przypadku zaskoczenia, że krem mi się skończył... Atomizer jest ok, nie zacina się i jak dla mnie wydobywa odpowiednią ilość produktu.



Po wydobyciu kremu z opakowania sprawia on wrażenie dość gęstego i treściwego, ale pod wpływem ciepła naszych dłoni jego konsystencja staje się lekka, żelowa. Bardzo łatwo i szybko się rozprowadza. Bardzo szybko się wchłania i doskonale nadaje się pod makijaż - korektor się na nim nie ślizga, po prostu idealnie z nim współgra.


Pierwsze użycie tego kosmetyku wywołało u mnie efekt WOW, co na prawdę rzadko się u mnie pojawia jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji! Tak w sumie to na drugi dzień był ten efekt a przy pierwszym użyciu było trochę bólu. Krem piekł jak cholera przez dobre pół godziny, jednak rano otrzymałam porządną rekompensatę. Moja skóra pod oczami wyglądała tak jakbym nigdy nie miała większego problemu z cieniami pod oczami. Wystarczył mi wtedy tylko lekki korektor pod oczy o słabym kryciu i całość prezentowała się fantastycznie. Wracając jeszcze do pieczenia... Z każdym kolejnym użyciem tego kosmetyku - pieczenie, mrowienie, uczucie rozgrzania skóry - jest coraz mniejsze. Na samym początku jest taki porządny kop dającego się znieść dyskomfortu, ale z każdym kolejnym użyciem jest coraz lepiej.


Kremu używam już dwa miesiące i mogę Was zapewnić, że efekt rozjaśnienia cieni pod oczami nie jest chwilowy. Faktycznie z każdym kolejnym użyciem moje cienie pod oczami wyraźnie się rozjaśniły, ale nie zniknęły do końca. Tak na prawdę chwała mu za to, że są mniej widoczne. Niestety, nie jest to krem dogłębnie nawilżający skórę pod oczami. Owszem daje nawilżenie ale jest ono moim zdaniem za słabe. Z plusów tego kremu jest również to, że moja skóra pod oczami stała się bardziej miękka i wygładzona. Oczywiście nie może zabraknąć tutaj ogromnego plusa za to, że krem zawiera 30% tlenu. Tlen mianowicie pobudza komórki skóry i zmusza je do efektywniejszej pracy - stąd świetne rezultaty po pierwszym użyciu tego kosmetyku. To taki tlenowy kop dla naszej skóry. Tlen pobudza komórki skóry do oddychania, ma właściwości przeciwzapalne, antybakteryjne, poprawia również ukrwienie skóry. Podobno efekty stosowania tego typu kosmetyków utrzymują się dużo dłużej niż w przypadku zwykłych kosmetyków. Tego ostatniego nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić - najwyżej wrócę do Was z updatem w tym temacie ;) W składzie kosmetyku możemy znaleźć równie kofeinę, witaminę E i hialuronian sodu, które działają przeciwzmarszczkowo. Skóra faktycznie jest wyraźnie ujędrniona i zmarszczki są delikatnie spłycone - te efekty można już zobaczyć po około dwóch miesiącach używania. Podoba mi się również w tym kremie to, że okolica pod oczami jest bardzo miękka i gładka w dotyku.

Mogę również stwierdzić, że krem jest bardzo wydajny. Przez pierwszy miesiąc używałam go rano i wieczorem, później zaczęłam stosować go tylko w swojej wieczornej pielęgnacji. Została mi jeszcze połowa opakowania. Jedną z przyczyn dla której na samym początku używałam kremu dwa razy dziennie jest to, że stężenie tlenu w kosmetyku jest największe w ciągu 14 dni od otwarcia opakowania. Później maleje.

Podsumowując: Krem bardzo szybko się wchłania, pozostawia skórę delikatnie rozświetloną i nawilżoną. Genialnie zmniejsza cienie pod oczami co widać już po pierwszym użyciu, a po każdym kolejnym zastosowaniu są coraz jaśniejsze. Skóra jest miękka i gładka w dotyku. Jestem bardzo zadowolona z efektów jakie daje ten krem i polecam spróbować! Owszem krem piecze po nałożeniu na skórę, ale z każdym kolejnym użyciem to uczucie jest coraz mniejsze i chwilowe. Na prawdę do zniesienia biorąc pod uwagę to jakie daje efekty. Koszt takiego kremu to 62,99.

A Ty znasz lub używałaś kosmetyków O2Skin? :)

Zobacz również inne posty

4 komentarze

  1. U mnie niestety efekt szczypania nie zmniejsza się :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć witam cię bardzo serdecznie w ten piękny czerwcowy środowy dzień Przyznam szczerze że ja rzadko kiedy nakładam krem pod oczy choć mam w swojej szafce 2 to jednak o tym zapominam podczas swojej pielęgnacji wiem że kiedyś przyjdzie mi za to odpowiedzieć staram się robić to systematycznie czyli nakładać ale jakoś mi to nie wychodzi krem który tutaj przedstawiłeś prezentuje się ciekawie może kiedyś uda mi się przetestować na własnej skórze ale chciałam ci powiedzieć że najbardziej co mnie Urzekło to to jak pięknie go przedstawiłeś na tych skrzydłach motyla jest to coś fajnego i zaskakującego jako że jestem wzrokowcem to właśnie to skusiło mnie do zapoznania się z twoim postem Pozdrawiam cię pięknie życzę ci przyjemnego dnia oraz mnóstwo fantastycznych chwil w ciągu tygodnia Trzymaj się cieplutko No i oczywiście życzę tego byś znalazła jak najwięcej fantastycznych kosmetycznych perełek


    💁 odnowionaja.blogspot.com

    Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .

    Pozdrawiam serdecznie Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję i cieszę się, ze zapoznalas się z moim wpisem ❤
      Dziękuję za mile słowa i również życzę miłego dnia 😘

      Usuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.