L'OREAL PARIS || Maskara Paradise Extatic - wielkie rozczarowanie...

1/07/2018 02:21:00 PM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


O tuszach do rzęs marki L'Oreal Paris słyszałam dużo dobrego. Głównie pozytywne opinie zgarniały tusze do rzęs z serii Volume Million Lashes, ale ostatnio było dość głośno i pozytywnie o nowości marki, czyli o maskarze Paradise Extatic. Lubię testować nowości i akurat złożyło się tak, że premiera tuszu wypadała gdzieś w okolicach ostatniej promocji -55% w Rossmannie. Wpadł do koszyka bez chwili namysłu w znacznie atrakcyjniejszej cenie. Byłam bardzo podekscytowana bo to był mój pierwszy tusz L'Oreal, który miałam testować. Niestety nie wszystko co jest polecane musi się sprawdzić...

OPIS PRODUCENTA:
Maskara Paradise od L'Oreal Paris to produkt, dzięki któremu możemy uzyskać na rzęsach efekt nie z tego świata, który cudownie podkreśli głębię naszego spojrzenia oraz zapewni:
  • nieziemskie pogrubienie,
  • niesamowite wydłużenie,
  • cudowne podkręcenie,
  • extra czerń.
Tusz do rzęs Paradise to doskonały wybór dla pewnej siebie, nowoczesnej kobiety, która pragnie wyrazistego efektu. Dzięki niemu makijaż rzęs staje się przyjemnością, która trwa i trwa... Po użyciu kosmetyku rzęsy pozostają cudownie miękkie i delikatne. Dodatek ekstraktu z chabru i olejku rycynowego pozwala zachować włoski w dobrej kondycji nawet przy codziennym używaniu makijażu. Makijaż stanie się nieziemską przyjemnością pełną precyzji i efektu wow! Odkryj Paradise. Zabierz rzęsy do raju!


MOJA OPINIA:
Szczoteczka/Opakowanie
Patrząc na szczoteczkę tuszu Paradise Extatic pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to podobieństwo do maskary Better Than Sex od Too Faced. Ten tusz akurat bardzo lubiłam za efekt jaki dawał na rzęsach, ale był bardzo marny jeśli chodzi o jego trwałość - bardzo się kruszył i osypywał z rzęs. Wracając do szczoteczki w tuszu L'Oreal to kształtem delikatnie przypomina klepsydrę i wykonana jest z naturalnego włosia. Jest dość duża i przy takich małych oczach jak moje muszę trochę z nią uważać żeby przypadkiem nie włożyć jej sobie do oka. Patrząc na opakowanie tuszu to jakoś szału nie ma - wygląda całkiem normalnie i niczym szczególne się nie wyróżnia.



Formuła
Formuła tuszu zawiera w sobie ekstrakt z chabru oraz olejek rycynowy, które mają za zadanie dodatkowo odżywić nasze rzęsy przy codziennym używaniu maskary. Tusz nie zaszkodził moim rzęsom, ale też nie zauważyłam aby były w lepszej kondycji niż przed używaniem maskary. Niestety, formuła tuszu w ogóle mi się nie podoba. Dlaczego? Po pierwsze czuję przez cały dzień, że mam tusz na rzęsach i bardzo mi to przeszkadza w ciągu dnia. Po drugie podrażnia wrażliwe oczy i nie raz zdarzyło się, że przez niego płakałam. Niestety, nie jest odpowiedni dla osób o wrażliwych oczach. Na chwilę obecną nie miłe sprawy mamy omówione, więc powiem o zaletach formuły. Nawet przy nałożeniu dwóch warstw tuszu rzęsy nie są sztywne, a bardzo miękkie i elastyczne. Od samego początku tusz miał dziwną dla mnie konsystencję bo jest ona jakby sucha. Jest bardzo gęsty - jeszcze tak gęstego tuszu do rzęs nie spotkałam. Tak naprawdę taka konsystencja nie sprawia problemów podczas aplikacji - pokrywa piękną głęboką czernią każdą rzęskę. Jest to jeden z nielicznych drogeryjnych tuszy do rzęs, których czerń nie jest wyblakła i bardzo mi odpowiada. 


Efekt
Jestem bardzo bardzo zawiedziona efektem jaki daje na rzęsach. Po pierwsze szczoteczka nie wyczesuje ładnie rzęs co w efekcie daje na moich rzęsach efekt ich sklejenia. Nienawidzę kiedy moje rzęsy są posklejane a już najgorzej wyglądają przy tym dolne rzęsy. Na górnych na szczęście aż tak nie rzuca się to w oczy, ale dolne to dla mnie dramat. Jeśli tak wygląda efekt pogrubionych rzęs to ja podziękuje. Przy dwóch warstwach robią się pajączki i chyba nie muszę mówić jak tragicznie to wygląda. Może są osoby, które lubią taki efekt, ale ja zdecydowanie nie. Nie zauważyłam również żeby moje rzęsy były wydłużone - chyba, że licząc pajęcze nóżki przy drugiej warstwie. Co mogę dobrego powiedzieć o efekcie to to, że utrzymuje się przez cały dzień, nie kruszy się i nie osypuje. Utrzymuje również skręt zalotki co oczywiście biorę za plus.


Podsumowując: Niestety tusz jest jak dla mnie przereklamowany. Może mogłabym się do niego przyzwyczaić, ale jest więcej czynników, które mi w nim przeszkadza niż jego zalet. Najgorsze jest to uczucie ciężkości rzęs i podrażnienie oczu. Efekt sklejenia można spokojnie rozczesać, ale już podrażnienia oczu trudno jest uniknąć. Podoba mi się szczoteczka, jego trwałość, konsystencja i jego czerń. Osobom o wrażliwych oczach zdecydowanie odradzam tusz Paradise Extatic. Jego cena regularna w Rossmannie 61,39 zł.

Co myślisz o tuszach do rzęs L'Oreal? Który polecasz? Jaki jest Twój ulubiony tusz do rzęs? :)

Zobacz również inne posty

16 komentarze

  1. Nie miałam tuszu z tej firmy. Bardzo słaby efekt na rzęsach, a do tego bardzo drogi- nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Efekt marny jak za taką cenę. Więcej go nie kupię ☹

      Usuń
  2. Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdził. Ja go bardzo lubię, mimo wrażliwych oczu. Widocznie masz jeszcze bardziej wrażliwe. U mnie trochę zbyt szybko wysechł jak na termin użyteczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie bo strasznie go czuję na oczach i często towarzyszy mi łzawienie po jego zastosowaniu :( Przyznam, że mam jeszcze jeden tusz L'Oreal (nie zniechęciłam się do nich po tym gagatku)i on akurat bardzo mi odpowiada :)

      Usuń
  3. Ja już denkuje trzecie opakowanie :O Dla mnie świetny produkt, szkoda,że u Ciebie totalnie się nie sprawdził !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temu ja się ciągle waham, bo nie cierpię takiej suchej konsystencji, a mimo tego efekt, który nieraz widziałam, całkiem do mnie przemawia :)

      Usuń
  4. Ja nie miałam ani jednego tuszu z L'oreal :) Faktycznie nie daje efektu wow :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szału nie ma, a ja lubię efekt wow, więc z pewnością po niego nie sięgnę. Zwłaszcza za taką cenę - mam paru ulubieńców, którzy są zdecydowanie tańsi, a robią lepszą robotę!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten tusz u mnie sprawdził się bardzo średnio i raczej już do niego nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dobrze, że nie tylko ja mam takie odczucia co do niego :/ też ponownie go nie kupię!

      Usuń
  7. Myślałam, że będzie dawał lepszy efekt. Używałam innego tuszu tej marki i byłam zadowolona ale ten mnie chyba nie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiego używałaś? Ja mam aktualnie ich So Couture i tym akurat jestem zachwycona ;)

      Usuń
  8. Oj, a ja chciałam go właśnie przetestować. Generalnie lubię Loreale. Mój ulubiony to Loreal VML Excess Noir.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam akurat VML So Couture i jestem nim oczarowana więc chętnie wypróbuję Excess Noir. Do Paradise Extatic natomiast nigdy więcej nie wrócę ;/

      Usuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.