Marc Jacobs Beauty: Maskara pogrubiająca - Velvet Noir
6/14/2017 07:25:00 PMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
Tusz do rzęs to zdecydowanie mój must have - pomocnik w wykonaniu dziennego makijażu. Jest to element, którego nigdy nie pomijam bo moje rzęsy po prostu potrzebują dobrego tuszu, który je podrasuje. Niestety nie należę do osób, które mają rzęsy jak firanki, więc staram się wybierać tusze do rzęs, które choć trochę je wydłużą i pogrubią. Zależy mi również na tym aby czerń maskary nie była wyblakła, dlatego najczęściej sięgam po tusze do rzęs z górnej półki. Nie kuszą mnie w ogóle mascary drogeryjne (no jest jedna jedyna z Eveline, która jest faktycznie czarna) bo po prostu ich czerń jest wyblakła. Skuszona głównie pozytywnymi opiniami na YT o tuszu do rzęs Velvet Noir Major Volume Mascara od Marc Jacobs Beauty postanowiłam przetestować go na własnych rzęsach. Ci co śledzą mój kanał na YT pewnie wiedzą jak ta recenzja się potoczy :)
OPIS PRODUCENTA:
Natychmiastowy efekt. Zniewalające rzęsy. Aksamitne spojrzenie.
Marc Jacobs prezentuje nową, aksamitną czarną mascarę, aksamitnie czarną maskarę, która nadaje rzęsom uwodzicielską objętość.
Jednym z najwcześniejszych wspomnień z dzieciństwa Marca jest obraz matki, która, szykując się do wyjścia, delikatnie doklejała do rzęs drobne włókna z aksamitnej wstążki, by uzyskać czarne, gęste rzęsy i tajemnicze spojrzenie.
Zainspirowany tym pięknym spojrzeniem, Marc Jacobs prezentuje maskarę Velvet Noir o awangardowym designie, dającą nowy "efekt sztucznych rzęs". Prawdziwy hołd dla rzęs o intensywnej czerń i spektakularnej objętości.
Wygięta szczoteczka, w połączeniu z unikalną formułą kremowych wosków i aksamitnych żeli, intensywnie pogrubia rzęsy - aksamitnie i lekko, bez żadnego sklejenia.
MOJA OPINIA:
Szczoteczka jest wykonana z włosia, a jej kształt przypomina klepsydrę. Włosie jest bardzo miękkie i nie kłuje w oczu. Piszę o tym, bo niektóre szczoteczki w tuszach do rzęs potrafią kłuć uprzykrzając przy tym ich aplikację. Szczoteczka jest doskonale wyprofilowana i dociera do każdej nawet najmniejszej rzęski. Podoba mi się również opakowanie masakry, którą mój mąż opisał jako "prostopadłościan prawidłowy sześciokątny" (tak spytałam męża jak prezentuje się opakowanie :D). Dla mnie jest po prostu eleganckie, ma coś w sobie i przykuwa spojrzenie ;)
Na samym początku konsystencja tuszu jest bardzo mokra i trzeba swoje odczekać żeby mascara wyschła na rzęsach. Idealną konsystencję uzyskuje po około tygodniu od otwarcia opakowania. Coś czuję, że będzie to również bardzo wydajny tusz do rzęs. Zrobię Wam aktualizację ile wytrzymała w mojej kosmetyczce jak tylko wykończę to opakowanie. Efekt jaki mogę uzyskać z tą maskarą jest dla minie rewelacyjny! Moje rzęsy nie tylko nabierają pięknej objętości, ale również są zdecydowanie dłuższe. Dla mnie jest to bardzo ważne bo moje rzęsy do najgęstszych nie należą i długie też nie są. Jedno pociągniecie szczoteczką i mogę cieszyć się długimi i gęstymi rzęsami. Przy jednej warstwie nie jest to super ekstra objętość, ale wystarczy zaaplikować drugą warstwę tuszu i buum jest genialna objętość bez sklejenia rzęs! Druga istotna dla mnie sprawa to kolor maskary, o której wspominałam Wam wcześniej. Niestety mam takiego pecha (jeśli brać pod uwagę tusze do rzęs drogeryjne), że wybieram tusze gdzie ta czerń nie jest taka jak trzeba - jest wyblakła, nijaka. Tutaj nie mam się do czego przyczepić bo czerń jaką daje Velvet Noir jest idealna. Formuła tuszu podtrzymuje skręt zalotki nawet przez cały dzień na czym również bardzo mi zależy. Moje rzęsy są proste jak druty i bardzo lekkie przez co trudno jest mi utrzymać skręt zalotki z tuszem na moich rzęsach. W tym przypadku nie mam z tym problemu i mogę cieszyć się bardziej podkręconymi rzęsami. Maskara nie skleja rzęs ani nie kruszy się w ciągu dnia. Wieczorem wygląda tak samo jak nałożona rano. Zdecydowanie jest to tusz do rzęs dla osób takich jak ja - z krótkimi, prostymi jak druty rzęsami. Dodam tylko jeszcze, że jest to maskara długotrwała (przetrwała deszcz a nie miałam ze sobą parasolki...), ale nie ma problemu z jej demakijażem. Schodzi szybko, łatwo i przyjemnie. Na koniec tylko dodam zdjęcia jak prezentuje się na rzęsach :)
Podsumowując: Jest to tusz do rzęs, który spełnia moje oczekiwania w 100%. Jej czerń jest idealna, podkręca i wydłuża rzęsy, podtrzymuje skręt zalotki, a szczoteczka dociera do każdej nawet najmniejszej rzęski. Moje rzęsy prezentują się o wiele lepiej z maskarą Velvet Noir niż bez niej! Marc Jacobs zrobił kawał dobrej roboty i cieszę się, że dostałam taki prezent na swoje urodziny. W tym momencie nie ma dla mnie lepszego tuszu do rzęs niż ten ;) Przy jednej warstwie daje bardzo ładny dzienny efekt, a jeśli zależy Ci bardzo na objętości dodaj drugą warstwę bez obaw o to, że tusz poskleja Twoje rzęsy. Na szczęście tego nie robi! Idealnie rozczesuje rzęsy. Koszt takiego tuszu w cenie regularnej to 125 zł, ale jak zawsze Wam mówię nigdy w Sephora nie kupuję w cenie regularnej - zawsze korzystam z rabatów.
A Ty skusiłaś się na tusz do rzęs Marc Jacobs, Velvet Noir Major Mascara? Czy o nim słyszałaś? Jaka aktualnie Twoja ulubiona maskara? :)
16 komentarze
Bardzo zaciekawiłaś mnie tym tuszem, jeszcze nie miałam z nim styczności i chyba muszę to zmienić...
OdpowiedzUsuńBo faceci są najlepsi w opisywaniu przedmiotów :)
OdpowiedzUsuńOj tak 😄
UsuńDaje bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńWYgląda super na rzęsach ! Świetnie :*
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym tuszu, ale wciągam go na swoją listę, bo tez poszukuję takiego, który moje rzęsy wydłuży i pogrubi
OdpowiedzUsuńJest to mój ulubiony tusz do rzęs więc serdecznie polecam co spróbować. Daje świetny efekt nawet na krótkich i rzadkich rzęsach 🙂
UsuńPierwszy raz widzę mascarę z Marc Jacobs ale bardzo ładny, naturalny efekt na rzęskach !!!
OdpowiedzUsuńBardzo naturalny daje efekt i nie skleja rzęs. Coraz mniej kupuję kosmetykowkosmetyków polecanych na YT, ale cieszę się, że kupiłam tą maskare 😍
UsuńEfekt jest naprawdę super. Kurde, sama z chęcią bym przetestowała tą mascarę
OdpowiedzUsuńhttp://ragazza99.blogspot.com/
Nie miałam jej nigdy, ale skoro podkręca to by mi się spodobała, bo ja mam proste rzęsy :D :) Moją ulubioną jest maskara They're real, a teraz używam Bobbi Brown - też jest mega :D
OdpowiedzUsuńOj kiedyś namiętnie jej używałam! Formuła świetna,długotrwała i szczoteczka też całkiem przyjemna. Jednak trochę mie wkurzyli jak co roku zaczęli podwyższać jej cenę 🙁
UsuńTez go bardO lubie. Az troche zaluje, ze mam kilka zapasowych tuszy, bo bym go kupilam znow
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się efekt - piękne czarne rzęsy bez efektu sklejania! Idealne na co dzień ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt!:)
OdpowiedzUsuńjest mega potwierdzam :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.