The Balm: Paleta cieni do powiek (Nude Tude), która mnie rozczarowała...

4/22/2017 11:07:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Na temat palety Nude Tude od The Balm krążą już niemal legendy. Ochów i achów nad nią co nie miara w sieci, więc napaliłam się na nią jak szczerbaty na suchary. Akurat trafiła się okazja, bo znalazłam ją za nie całe 80 złotych w drogerii internetowej, więc mówię sobie: kupuję! Przecież musi być świetna, prawda?! Niestety, okazała się dla mnie strasznym bublem i po raz pierwszy żałuję zakupu palety cieni do powiek. Jeśli chcecie dowiedzieć się czemu mnie ten zakup rozczarował serdecznie zapraszam na recenzję!

OPIS PRODUCENTA:
The Balm NUDE TUDE - to niesamowita paleta składająca się z 12 przepięknych cieni, które sprawią że noszenie cieni w tonacjach nude będzie bardzo sexy. Te satynowe i gładkie kolory mogą być nakładane w prosty i szybki sposób lub pięknie warstwowane. Paleta zawiera cienie rozświetlające a także śmiałe, mocne odcienie, które podkreślają makijaż Twojego oka. Nude Tude pozwala ubrać Twoje oczy w mocny makijaż DRAMA.

To wypełniona 12 napigmentowych, luksusowych cieni których możesz użyć idąc do pracy czy na imprezę. 

Produkt zamknięty w niezwykle stylowym pudełeczku z dużym lusterkiem oraz pędzelkiem.

Formuła nie zawiera talku ani parabenów!

Paleta jest porządnie wykonana, zamykana na bardzo dobrej jakości magnes. Wszystko dodatkowo pięknie zapakowane w kartonik, a w gratisie baza pod cienie do powiek, którą bardzo chciałam wypróbować. W zestawie znajdziemy dwanaście cieni do powiek: matowych, rozświetlających i perłowych. Do tego pędzelek, który moim zdaniem to badziewie i po pierwszym użyciu rozpadł się... Od razu odnalazł swoje miejsce w koszu na śmieci. W palecie znajdziemy także lusterko przy którym spokojnie możemy się pomalować.




Paleta utrzymana jest w stylu pin-up, a sześć "seksownych" kobiet przypisana jest dwóm cieniom z palety. Smaczkiem w palecie mogą być nazwy cieni - każdy zaczyna się na literę S. Widać, że wszystko zostało doskonale przemyślane i wykonane! Pierwsze wrażenie zrobiła na mnie genialne i nie mogłam doczekać się codziennego jej używania. Przejdźmy w takim razie do cieni ;)

 

Sassy - biały, perłowy cień; Stubborn - rozświetlający, pudrowy róż; Selfish - delikatny jasny rozświetlający brąz z delikatną nutką szarości; Snobby - żółte złoto; Sultry - matowy, ciepły brąz.



Sophisticated - średni brąz z drobinkami; Sexy - matowy bordowy; Serous - matowa, głęboka czerń; Seductive - rudy, ciepły, rozświetlający brąz; Silly - ciemny brąz z nutą fioletu; Sleek - matowy ciemny brąz.

MOJA OPINIA:
Pierwsze wrażenie zrobiła na mnie naprawdę świetne, bo cienie są bardzo dobrze napigmentowane i pracuje się z nimi bardzo fajnie. Wszystkie ładnie łączą się ze sobą, niewielka ilość cienia nabrana na pędzle daje nam moc do pracy. Jednak z każdym kolejnym użyciem palety widziałam coraz więcej minusów. Po pierwsze cienie bardzo, ale to bardzo pylą i osypują się. Przez to musiałam zaczynać od makijażu oczu, a dopiero później robić makijaż twarzy. Pod oczami po prostu była jedna wielka osypana masakra. Niektóre z cieni naniesione na powiekę wyglądają tak brudno... Na przykład cień Sleek i Silly zawsze psuły mi całą frajdę z wykonania makijażu, bo roztarte wyglądały jak brudna plama. Cień Sassy jak dla mnie jest zbędny. Nie pasuje zupełnie do tej palety i lepiej by było gdyby znalazł się tutaj matowy beż. Brakuje mi go w palecie, bo zawsze musiałam sięgać po inny cień. Biała perła pod łukiem brwiowym już dawno wyszła z mody... Nawet do rozświetlenia kącika wygląda strasznie. Największym minusem wszystkich cieni z palety jest ich trwałość, a raczej jej brak... Mam tłuste powieki. Czasem używam bazy w postaci samego przypudrowanego korektora, na którym swoją drogą inne cienie trzymają się u mnie bez zarzutu. Z tymi cieniami u mnie była tragedia z trwałości. Z bazą czy bez niej po trzech godzinach rozpoczynało się zanikanie wszystkich cieni. Pod koniec dnia nie widać u mnie, że robiłam jakikolwiek makijaż oczu. Rolują się, zmywają... Tragedia. Trwałość cieni to ich największy minus i nawet baza dołączona do zestawu nie dawała sobie rady. Szkoda, bo paleta ma bardzo ładne cienie utrzymane w "nudnej" kolorystyczne, genialnej do dziennych makijaży.


Podsumowując: Pigmentacja i praca z cieniami jest świetna. Nude Tude ma ładne cienie, które pasują do wykonania dziennych makijaży, ale wieczorowy też spokojnie nią wyczarujemy. Niestety na tym kończą się plusy. Paleta bardzo mnie rozczarowała i po raz pierwszy bardzo żałuję zakupu palety. Cienie bardzo się osypują, niektóre wyglądają jak brudna plama, a ich trwałość (u mnie na tłustych powiekach) to po prostu porażka. Im częściej jej używałam tym bardziej byłam z niej niezadowolona. Byłam bardzo, ale to bardzo zdziwiona, że aż tak mi się nie podoba, bo przecież opinie o niej są pozytywne... Bardzo mi przykro, ale mój apetyt na cienie do powiek The Balm zmniejszył się. Paletę można kupić w drogeriach internetowych, a jej cena waha się od 80 do 150 złotych.

Miałyście z nią przyjemność bądź nieprzyjemność? Co o niej myślicie?

Zobacz również inne posty

19 komentarze

  1. A ja miałam na nią wielką chrapkę;)
    Dobrze, że trafiłam do Ciebie i przeczytałam o jej minusach, ponieważ wszyscy tak ją zachwalają, dobrze, że ktoś pisze o niej "prawdę" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Wszyscy chwalą, więc myślałam, że będzie super. A tu takie rozczarowanie ;(

      Usuń
  2. To dobrze wiedzieć, bo wielokrotnie miałam ochotę na zakup tej palety ;). W każdym razie szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziła :/

    OdpowiedzUsuń
  3. I really like this palette!

    Have a nice weekend

    Nothing but Chrissi | Instagram

    OdpowiedzUsuń
  4. A taka wychwalona ta paletka :P Ja sobie ją tylko macałam w Douglasie, niestety, albo stety jej nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Za taką cenę osypujące się cienie.. Szkoda :/

    OdpowiedzUsuń
  6. A takie miała dobre recenzje. Mam Balm Jovi i bardzo ja lubię ale to fakt cienie ss suche i się pyla

    OdpowiedzUsuń
  7. Odcienie ta paleta ma bardzo twarzowe ale szkoda,że trafił Ci się bubel tym bardziej jeśli jest to The Balm. Sama myślałam o jej zakupie ale teraz to już sama nie wiem ... Może pewniej będzie sięgnąć po paletę Zoevy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A tyle dobrych opinii na temat tej palety krąży. Szkoda, że Ci się nie sprawdziła, opakowanie i pigmentacja są cudne, ale osypywanie i brak trwałości to bardzo duże minusy. Ja częściej zaczynałam makijaż od twarzy, a dopiero od niedawna zmieniłam kolejność, więc może ta paleta tak źle by u mnie nie wypadła. Nie mam też tłustych powiek. Sama nie wiem, czy warto ją kupić, bo tania nie jest, a skoro tak źle się sprawdziła... Dawniej mi się marzyła, a teraz chyba postawiłabym na inną firmę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie przepiękne, kolorystyka świetna i pigmentacja też. Maz rację, że osypywanie się o brak trwałości to duże minusy, dlatego moja ocena palety jest tak niska. Ja o niej marzyłam, kupiłam i teraz boję się próbować innych cieni The Balm ;( zraziłam się do nich.

      Usuń
  9. Uwielbiam opakowania The Balm.
    Jeszcze jakieś pół roku temu byłam mocno nakręcona na tą paletę, ale dobrze, że się powstrzymałam. Szczerze mówiąc zaskoczyła mnie twoja opinia, ale dobrze wiedzieć na przyszłość gdy w mojej głowie znowu pojawi się myśli by sobie ją kupić:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a jaka ja byłam zaskoczona słabą trwałością i osypywaniem się cieni :( Myślałam, że będą fanfary a tu lipa i tyle ;(

      Usuń
  10. Mam ochotę na tą paletkę, od jakiegoś czasu jest na mojej liście zakupowej :) Ma piękne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajna paletka. Uniwersalna, czyli dla takich makijażowych sierotek jak Myszy. Podoba nam się zarówno opakowanie, jak i kolorystyka cieni, nie wspominając o pigmentacji.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie podchodzi mi kolorystyka niestety... bardziej podobają mi się czekoladki Revolution :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kiedys bylam bardzo na ta palete napalona ale ostatecznie sobie ja odpuscilam. macalam ja kilka razy w sklepie i wlasnie mialam wrazenie, ze cieniw będą sie na powiece zlewac w plamę... mam fajniejsze palety :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.