Może wydać się to głupie, ale znalezienie idealnego eyelinera zajęło mi dużo czasu i nerwów przy okazji. Zawsze czegoś im brakowało. A to pędzelek nie taki, a to szybko wysychał, albo odbijał się na górnej powiece... Dużo by wymieniać, ale wreszcie udało mi się znaleźć eyeliner, który jest po prostu idealny! Pretty Easy Liquid Eyelining Pen od Clinique to jeden z najlepszych zakupów kosmetycznych zeszłego roku. Słyszałam o nim dużo dobrego, ale na początku podchodziłam do niego sceptycznie ze względu na to, że eyelinery w pisaku, które miałam bardzo szybko wysychały i często zacinały się podczas rysowania kreski na oku. Przynajmniej takie miałam doświadczenia z eyelinerami w pisaku z niższej półki, dlatego obawiałam się przepłacenia za eyeliner, który za chwilę przestanie działać.W każdym razie zdecydowałam się na jego zakup i nie żałuję bo był to strzał w dziesiątkę :)

OPIS PRODUCENTA:

Korzystaj z pełni potencjału płynnego eye-linera oszczędzając sobie trudów związanych z jego aplikacją. Wypróbuj nowy precyzyjny aplikator Clinique Pretty Easy Liquid Eyelining Pen, za pomocą którego wykonasz dokładną kreską jednym ruchem ręki.

Płynny eye-liner został wyposażony w zwężającą się, precyzyjną końcówkę rysującą ciągłe, równe i wyraźne kreski w czystym, głębokim kolorze. Aby narysować supercienką linię użyj samej końcówki.

Grubszą, śmielszą kreskę uzyskasz z kolei trzymając szczoteczkę w  pozycji poziomej. Nowy eye-liner Clinique Pretty Easy Liquid Eyelining Pen to gwarancja całodziennego, odpornego do rozmazywania makijażu.

MOJA OPINIA:

To co wyróżnia eyeliner Pretty Easy to precyzyjna cieniutka końcówka wykonana z włosia, a nie z gąbki jak to w przypadku innych eyelinerów w pisaku. Pozwala na zrobienie bardzo cieniutkich kresek na oku - grubszych oczywiście też. Zrobienie nim jaskółki dla mnie to czysta przyjemność i mam przy nim wrażenie, że on robi kreskę na oku za mnie. Praca z nim to bajka, a efekty genialne! Eyeliner nie zacina się podczas aplikacji - gładko sunie po czystej powiece jak i tej pokrytej cieniami do powiek. Swój egzemplarz mam od października zeszłego roku i nadal maluje, co w przypadku innych eyelinerów w pisaku było u mnie nie do pomyślenia.


Czerń jaką daje nam to cudeńko jest idealna - głęboka, a przede wszystkim nie wyblakła.



Na trwałość też nie mogę narzekać, bo trzyma się na powiekach przez cały dzień, nie blaknie, nie rozmazuje się, nie odbija się... Trwałość jest świetna, a eyeliner nie jest produktem wodoodpornym. Na plus eyelinera przemawia również jego wydajność, która w przypadku eyelinerów w pisaku nie jest powalająca. Ten egzemplarz mam od pół roku i nadal sprawuje się tak jak w dzień zakupu. Pisaka nie trzeba rozpisywać na dłoni na samym początku robienia kreski. On jest gotowy do użytku o każdej porze dnia i nocy. Większość eyelinerów w pisaku, nie w sumie to wszystkie jakie miałam, wymagały początkowego rozpisania na ręce żeby później łatwo mogło się z nim pracować na powiece. Bardzo podoba mi się również kocówka wykonana z syntetycznego włosia, a nie gąbki co dla mnie znacznie ułatwia aplikację eyelinera. Tak jak mówiłam wcześniej w moim przypadku wykonanie kreski to czysta przyjemność. Precyzyjna cienka końcówka może też stanowić problem dla osób początkujących, które nie są wprawione w rysowaniu kresek na oku. Jeden fałszywy ruch i zamiast pięknej kreski możemy wjechać tam gdzie nie chciałyśmy...


Podsumowując: Ja jestem nim zachwycona i wreszcie udało mi się znaleźć eyeliner, który spełnia moje oczekiwania w 100%. Moim problemem w wykonaniu kreski na oku zawsze było zrobienie jaskółki, a przy tym cudeńku nie mam już z tym problemu. Robienie kresek zrobiło się dla mnie przyjemnością, a wcześniej zawsze obawiałam się, że coś pójdzie nie tak. Jemu całkowicie ufam i kreska zawsze wychodzi mi taka jak sobie wymyśliłam. Trwałość, jakość, precyzyjna końcówka i łatwość rysowania kreski na oku rekompensuje wysoką dość cenę, bo koszt takiego eyelinera w pisaku to 99 zł.

A Wy macie już swój idealny eyeliner? Lubicie kreski na oku w makijażu, czy nie? Dajcie znać w komentarzach ;)