Skład:

Aqua, Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Cera Alba, Isporopyl Alcohol, Ceteryl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Dimethicone. Stearalkonium Chloride, PEG-20, Panthenol, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Hydrolized Keratin, Disodium EDTA, Collagen Amino Acids, Citric Acid, Imidazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Hydrolyzed Wheat Gluten, Parfum, Coumarin.

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to bardzo przyjemny dozownik, który ułatwia wydobycie produktu kiedy mamy mokre dłonie. Taki dozownik znajdziemy zarówno w szamponie jak i odżywce do włosów. Po drugie w każdym z opakowań znajdziemy 250 ml produktu. Dużo, mało? Dla mnie to standardowa pojemność, a na korzyść kosmetyków przemawia ich wydajność.

Kokosowy zapach w kosmetykach to coś czemu nie mogę się oprzeć. W kosmetykach GlySkinCare zaskoczył mnie jednak ten zapach... Nie czuć tu ani grama chemii, a przepiękny, naturalny zapach, którego jeszcze w żadnym innych "kokosowym" kosmetyku nie wyczuwałam. Dla mnie bomba! Skład kosmetyków nie powala na kolana, jednak mi nie zaszkodziły i bardzo dobrze mi się sprawują, więc nie będę za bardzo się czepiać. Jedynie, co mi się nie podoba to Sodium Laureth Sulfate w składzie kosmetyku, który kiedyś bardzo szkodził moim włosom. Teraz już nie szkodzi nie wiem dlaczego, ale nie będę w to głębiej wnikać. Konsystencja szamponu jest wodnista i nie do końca chce się pienić. Nabieram go więcej niż inne szampony żeby przyzwoicie się pienił i porządnie umył mi włosy. Jednak słaba pienistość szamponu nie umniejsza jego wydajności. Aktualnie głowę myję dwa razy dziennie, mam go od początku stycznia i została mi jeszcze co najmniej połowa opakowania. Szampon ma wydajność jak najbardziej na plus. Po zastosowaniu szamponu czuć, że włosy są doskonale oczyszczone i przygotowane na zastosowanie odżywki do włosów. Odżywka w przeciwieństwie do szamponu jest bardziej gęsta, treściwa. Jest również mniej wydajna niż szampon i trudniej wydobyć ją z opakowania przez jej gęstość. Jednak jeszcze nie miałam odżywki do włosów, która wytrzymałaby dłużej niż szampon do włosów, więc jak dla mnie wydajność odżywki jest normalna. Odżywkę należy trzymać na włosach przez trzy minuty później standardowo spłukać. Po jej zastosowaniu włosy są mięciutkie, gładkie, nie plączą się i pięknie błyszczą.

Podsumowując: Szampon i odżywka do włosów z olejkiem kokosowym, kolagenem i keratyną świetnie mi się sprawdziły. Włosy po zastosowaniu tego duetu są świetnie oczyszczone, wygładzone, miękkie, lśniące i nie plączą się. Dodatkowo jeszcze wróciłam do olejowania włosów olejem kokosowym co drugie mycie i efekty są jeszcze lepsze. Duet świetnie mi się sprawdził i to w sumie kolejne kosmetyki GlySkinCare, które spełniają moje oczekiwania. Przez przypadek odkryłam markę, która jest genialna ;) Koszt szamponu wynosi 19,90 zł a odżywki 24, 90 zł.

A Wy miałyście do czynienia z kosmetykami GlySkinCare? Jak Wam się sprawdzają? A może miałyście ten duet? Zastanawiam się też nad ich maską do włosów - miała ją któraś z Was, warto kupić? :)