Skin Coach, czyli Twoja droga do pięknej i zdrowej skóry || Bożena Społowicz
2/19/2017 01:03:00 PMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
15 lutego miała premierę bardzo ciekawa książka dotycząca tego jak odpowiednio pielęgnować cerę i dzięki temu doskonale czuć się we własnej skórze. Skin Coach nie jest zwykłą książką, a zbiorem porad dotyczącym pielęgnacji skóry, zdrowia i dobrego samopoczucia. Szczerze mówiąc nie od razy zaczęłam ją czytać, bo uważałam, że o swojej skórze i pielęgnacji mam dosyć dużą wiedzę. Później kiedy zabrałam się za lekturę miałam również okazję przebadać stan swojej skóry specjalnym urządzeniem do analizy stanu skóry. Niestety, mam kilka rzeczy do poprawy... Chociaż powiem szczerze, że o swoją skórę dbam jednak jak wykazało badanie muszę poprawić jej nawilżenie, stosować filtry UV i UVB oraz lepiej oczyszczać skórę. Dlatego z jeszcze większym zapałem czytałam książkę i kilka porad Bożeny Społowicz wcieliłam w życie.
Autorka książki to Bożena Społowicz pierwszy i jedyny Skin Coach w Polsce. Zasady Skin Choach przybliżyłam Wam jeszcze w sierpniu, więc odsyłam Was do tego wpisu jeśli chcecie dowiedzieć się więcej KLIK. Pewnie nie jest łatwo umówić się do Skin Choach'a (skoro to jedyna osoba w Polsce), dlatego Bożena Społowicz postanowiła napisać książkę, w której pomoże nam zadbać nie tylko o własną skórę, ale również o zdrowie, prawidłową suplementację i samopoczucie. Widać, że autorka ma dużą wiedzę w tym zakresie i stara się przekazać nam jej jak najwięcej!
Czytając książkę ma się wrażenie jakbyśmy rozmawiali ze specjalistą. Nie jest to lekka książka do przeczytania na raz i zapomnienia o niej. Z begiem miesięcy, lat nasze podejście do tematu zmienia się, więc kiedy przeczytamy ją po raz pierwszy, a później wrócimy do niej za kilka miesięcy to możemy zupełnie inaczej podejść do tematu. Zwrócić na inne rzeczy uwagę, które po pierwszym czytaniu nie zwróciliśmy uwagi. Sama jestem ciekawa jak zmieni się moje podejście za kilka miesięcy...
Wracając do książki... Na początku mamy wyjaśnienie co to jest Skin Coach oraz to co chcielibyśmy dzięki niemu osiągnąć. Możemy zapisać sobie to wszystko w książce, jednak ja bardzo nie lubię takich rozwiązań. Nie lubię pisać po książkach, dlatego wszystko zapisałam sobie na kartce i włożyłam do książki. Później przechodzimy przez Koło Skóry, które ma za zadanie zbadanie naszych potrzeb. Autorka podzieliła je na trzy drogowskazy: dieta, pielęgnacja i styl życia. Wypełniamy je, a później już wiemy jakich zmian potrzebujemy do perfekcyjnych rezultatów.
To co najbardziej zaskoczyło minie w książce to podział skóry na typy. Różni się od tego, które ja znam i przyznam, że trudno było mi się w nim odnaleźć. Podział skóry według autorki to: skóra sucha płytko unaczyniona, skóra sucha bez widocznych naczyń krwionośnych, skóra tłusta płytko unaczyniona i skóra tłusta bez widocznych naczyń krwionośnych. Po drugie mamy jeszcze podział na środowisko: skóra problematyczna, interaktywna, hiperpigmentacyjna i przedwcześnie starzejąca się. Miałam nie mały problem, ale według wytycznych zawartych w książce mam skórę tłustą bez widocznych naczyń krwionośnych i problematyczną. Po określeniu swojego typu skóry przechodzimy do zasad jej pielęgnacji. Szkoda, że kosmetyki do pielęgnacji twarzy, które poleca nam autorka nie należą do najtańszych. Brakuje mi tu tańszej i równie dobrej alternatywy.
Autorka również w bardzo ciekawy sposób przedstawia nam składy (INCI) i radzi czego należy unikać. Szczerze mówiąc ja od tych analiz składów dostaje bólu głowy... Po prostu za dużo jest tego czego powinniśmy unikać i to słabe pójść do sklepu z kartką wielkości A4 składników, które nalezy unikać.. A później jeszcze stać z kremem do twarzy czytać jego skład i patrzeć a kartkę. Dla mnie koszmar! Jednak dzięki tej książce poznałam stronę ANALIZATOR KOSMETYKÓW, która jest dla mnie wybawieniem. Teraz przed zakupem kremu wrzucam cały skład i już wiem czy będzie on tak doskonały jak zapewnia producent. Bardzo fajna strona gdzie polecam Wam zajrzeć ;)
Możemy również poczytać o makijażu, który według autorki jest kropką nad "i". Tutaj również mamy rady jakie kosmetyki powinnyśmy używać do swojego typu cery. Jednak autorka podkreśla, że nasza skóra makijażu nie lubi. Ja uwielbiam makijaż! Jednak wiecie, że nie mam problemu z wyjściem z domu bez makijażu, a taki detoks makijażowy dla skóry jest bardzo dobry. Kiedy nie muszę po prostu się nie maluję, a na co dzień staram się robić delikatny makijaż. O takie podmalowanie się dla podkreślenia urody ;)
Na samym końcu możemy znaleźć całkiem dużo przepisów na własnej roboty domowe kosmetyki. Możemy znaleźć przepisy na kule do kąpieli, odżywki do włosów, czy nawet przepis na szminkę własnej roboty. Jeśli lubisz bawić się i tworzyć własne kosmetyki to rozdział dla Ciebie! Ja niestety nie mam na to czasu, ale kiedyś robiłam peeling kawowy, który był o niebo lepszy niż gotowe kosmetyki.
ZASADY, KTÓRE WZIĘŁAM SOBIE DO SERCA
- Staram się kłaść spać po 22, jednak nie mam tego zaszczytu przesypiać całych nocy bez przerywania snu. Mając niemowlaka w domu jest to po prostu nie wykonalne przespać 8h bez przerwania. Chociaż to mi się nie udaje to staram się kłaść spać wcześniej.
- Zaczęłam stosować krem z filtrem na skórę twarzy! Po pierwsze było to spowodowane badaniem skóry, a po drugie w wielu książkach już o tym czytałam. Coś musi w tym być, więc warto spróbować.
- Ciepłego śniadania nie udaje mi się zjeść, ale dwa ciepłe posiłki w ciągu dnia zjadam. To już coś!
Książka jest na prawdę świetnie napisanym poradnikiem, który pomoże nam nabrać pewności siebie, dbać o zdrowie i piękną skórę. Może Ameryki dzięki niej nie odkryłam, ale uzupełniłam swoją wiedzę o kilka zasad. Kilka wcieliłam w życie i wzięłam sobie do serca. Jedno mnie tylko trochę drażni, a mianowicie ten pęd za ekologiczną żywnością. Dla mnie jeśli sama sobie czegoś nie wyhoduję to nie będę wiedziała, czy aby na pewno w marchewce, którą kupuję nie ma chemii?! Nie wiem nie jestem do tego przekonana i nie szaleję na punkcie ekologicznego jedzenia. Jem to co lubię, a nawet nie pamiętam kiedy jadłam jakiś fast food... Wszystko z umiarem ot co!
Jeśli chcesz zadbać o swoje zdrowie i skórę to książka dla Ciebie! Jakie Wy macie podejście do tematu?
13 komentarze
Jestem bardzo ciekawa tej książki ;) szkoda ze nie ma w niej alternatywy tańszych kosmetykow ;(
OdpowiedzUsuńNo właśnie szkoda. Są same drogie kosmetyki, ale z drugiej strony zachowany jest minimalizm ;)
UsuńJa z niecierpliwością wyczekuję powrotu do Polski, aby móc kupić sobie tą książkę. Jestem właśnie na etapie nowej pielęgnacji mojej skóry po wyleczonym trądziku i nie wiem czego powinnam stosować itp. Książka może okazać się dla mnie doskonałym wyborem.
OdpowiedzUsuńIdealna recenzja książki! ;)
Skoro zmieniasz swoją pielęgnację to faktycznie książka może ci bardzo pomóc w zmianach ;)
UsuńZawartość książki jest bardzo ciekawa i prawie wyczerpująca tematykę - widzę już drugą recenzję na blogu więc chyba warto się pokusić o tą pozycję :)
OdpowiedzUsuńLubię tematy pielęgnacji,tematy beauty więc na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńCzęsto zastanawiam się nad zakupem takich książek ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się naprawdę ciekawa, chętnie po nią kiedyś sięgnę. U mnie chyba najgorzej byłoby się przestawić na chodzenie spać przed 23. Jestem przyzwyczajona do późniejszego chodzenia spać, zwłaszcza w weekendy. A co do używania filtrów to sama nie wiem co mam o nim sądzić. Sama używam latem, lecz w jednej książce czytałam, że to własnie one powodują raka skóry, z drugiej strony ciągle się słyszy, że filtry to podstawa. Nie wiadomo jaka jest prawda ;/
OdpowiedzUsuńJa z filtrami też nie miałam bladego pojęcia, jednak badanie skóry wykazało u mnie niski poziom melaniny w skórze, więc zaczęłam stosować ;) Zobaczymy jak będzie później ;)
UsuńMam tą książkę, ale jeszcze nie zabrałam się za jej czytanie. Widziałam, że opinie są różne i dużo rzeczy jest tam napisanych z przesadą, ale zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńTak kilka rzeczy faktycznie to przesada :/
UsuńJeszcze nie słyszałam o tej książce, ale muszę nadrobić lekturę :)
OdpowiedzUsuńPij zdrową, filtrowaną wodę - to zdrowsza alternatywa do wody mineralnej, butelkowanej w plastik :) Najbardziej wydajne są filtry montowane na ujęciu wody w kuchni, po podliczeniu wydatków do takich wniosków doszliśmy u nas w domu.
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.