Gorąca nowość od Lovely: Zestaw do makijażu ust K-Lips, Pink Poison i Lovely Lips
11/03/2016 08:59:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
W październiku marka Lovley wypuściła na rynek kilka ciekawych nowości, które kusiły mnie jeszcze przed premierą. Z niecierpliwością czekałam aż K-Lips pojawi się w sklepie i będę mogła położyć na nich swoje ręce. K-Lips to zestaw do makijażu ust, w którym znajdziemy matową pomadkę w płynie i konturówkę do ust. Mocno inspirowali się zestawem z Kylie Cosmetics, co wywołało małą burzę w internecie, że Lovely nie
potrafi wymyślić nic samemu itd. Szczerze mówiąc ja się cieszę, że mogę
dostać coś podobnego stacjonarnie w drogerii za o wiele mniejsze
pieniądze. Po za tym ostatnio bardzo dużo marek wypuszcza na rynek
matowe pomadki w płynie, więc czemu nie iść za trendami? Matowe pomadki w
płynie to kosmetyk, który wzbudza ostatnio moje największe
zainteresowanie i nie potrafię przejść obok niego obojętnie. Coś mi się
wydaje, że K-Lips będzie nie małym hitem, bo prędko znika z szaf Lovely.
Mnie do gustu przypadły na razie dwa kolorki Pink Poison i Lovely Lips. Chciałam jeszcze kupić Milky Brown, ale po nałożeniu jej na usta nie wyglądałam w niej dobrze, więc sobie darowałam. Niestety, najwyraźniej w brązach mi nie do twarzy. Opakowanie wygląda cudownie i widać, że Lovely bardzo się stara i zwraca większą uwagę na opakowania. Niewątpliwie cieszy oko, a ja uwielbiam piękne opakowania. Wiadomo lepiej żeby kosmetyk był dobry jakościowo, ale dlaczego nie ma jeszcze cieszyć pięknym wyglądem? Tylko przy zakupie pomadek nie kierujcie się kolorem na opakowaniu, bo nie odzwierciedla koloru, który znajdziemy w środku. Ja tak kupiłam jedną pomadkę przez internet kierując się kolorem opakowania, ale na szczęście dobrze w niej wyglądam.
MOJA OPINIA:
W zestawie znajdziemy matową pomadkę w płynie oraz konturówkę, a kolory obu produktów są świetnie do siebie dopasowane. Aplikator gąbeczka dobrze aplikuje produkt i łatwo wyrysować nim kontur nawet bez użycia konturówki. Tak naprawdę dla mnie mogłoby nie być tej konturówki. Pojemność matowej pomadki jest owiana tajemnicą... Nie ma informacji ani na pomadce, ani na stronie Lovely.Z zapachem szału nie ma - taki zwykły kosmetyczny zapach nic szczególnego. Jaśniejsza pomadka Pink Poison przy cienkiej warstwie robi delikatne prześwity, więc aplikuje jedną warstwę, a później delikatnie dokładam ją tam gdzie widzę prześwity. Może to wynikać z tego, że moje usta są ciemniejsze niż kolor pomadki. Za to z kolorem Lovely Lips nie mam tego problemu - jedna cienka warstwa i usta są pięknie pokryte bez prześwitów. Potrzebuje około dwóch minut żeby zastygnąć na ustach, a później możemy się cieszyć ładnym matowym wykończeniem. Konturówka dołączona do zestawu nie jest tak trwała jak sama matowa pomadka. Chociaż przy pomadce też szału nie ma z trwałością. Nie jest kissproof, więc potrafi zostawiać ślady na szklankach, albo na czole małego bobasa... Raz zapomniałam, że miałam pomadkę na ustach i dałam mu buziaka, później musiałam go zmywać. Dużo nie zostawiła, ale jednak. Pomadka brzydko się zjada, a posiłku nie przetrwała. Wystarczy tylko mówić nawet nic nie pić, a w środku ust robią się wałeczki. Na szczęście wystarczy tylko wałeczki delikatnie usunąć i zaaplikować pomadkę. Tak jak pisałam wcześniej posiłku nie przetrwała, więc resztki zmyłam (minimalne), a pomadkę zaaplikowałam jeszcze raz. Przy matowych pomadkach trudno wyeliminować uczucie przesuszania, więc nie będę się tutaj bardzo czepiać. Jednak muszę wspomnieć, że czuć delikatne przesuszenie. Pomadka nie podkreśla suchych skórek, co jest plusem. Szkoda, że nie jest długotrwała. Konturówka nie jest ani za miękka ani za twarda i z łatwością sunie po ustach. Demakijaż pomadki nie sprawia najmniejszego problemu - wystarczy zwykł płyn micelarny.
PINK POISON - Jasny, lekko przybrudzony róż. Ma coś cukierkowego w sobie, ale nie aż tak jak kolor Sweety. Idealnie pasuje do każdego makijażu - świetna propozycja na co dzień.
Podsumowując: Jak na matową pomadkę drogeryjną to nawet dobrze się sprawuje. Tylko szkoda, że nawet gdy nic nie piłam tylko mówiłam to robią się takie wałeczki. Na szczęście nie widać tego z daleka i łatwo jest je usunąć. Można też spokojnie zaaplikować dodatkową warstwę nic złego się nie dzieje. Jednak śmiercią dla niej jest jedzenie, więc - zmyć i zaaplikować od nowa. Jakoś mnie nie porwały, ale z drugiej strony patrząc jak na pomadki drogeryjne radzą sobie dobrze. Kilka godzin przetrwają jeśli nic nie jemy, aplikacja jest super, a kolory bajka. Koszt takiego zestawu to 19,90 zł i można dostać go w Rossmannie.
A Was skusiła ta nowość od Lovely? Jeśli tak to co o niej uważacie? :)
28 komentarze
ślicznie te kolorki wyglądają, te zestawy mnie ciekawią i na pewno wypróbuje jakiś kolor, szkoda tylko, że z trwałością nie jest najlepiej
OdpowiedzUsuńKolory bardzo ładne, idealne na co dzień :) Cena też nie wygórowana, ale trwałość słaba :) Miałam nadzieje, że będzie lepsza.
UsuńWidziałam, że Kylie Cosmetics doczekają się wielu... produktów inspirowanych (aby tak to ładnie ująć). I dobrze! Efekt bardzo mi się podoba i sama z chęcią się skuszę na tę propozycję od Lovely. Pozdrowionka cieplutkie :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńHehe prawda, ale chyba podrób a chińskich stronek nie kupiłabym ;) Bałabym się użyć :P
UsuńU mnie nie widziałam jeszcze, ale jak spotkam to wezmę różowy :)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze gdzieś ich nie ma? Miały wejść na początku października do sprzedaży :/
UsuńJa mam właśnie ta Sweety ale jeszcze nie otworzyłam:) mama kupiła mi jeszcze dwa inne kolory ale muszę poczekać aż przyjdą w paczce jeszcze w tym miesiacu
OdpowiedzUsuńSweet też fajny cukierkowy róż. A na jakie jeszcze kolorki się skusiłaś?
UsuńMiałam ochotę na tę pomadkę, ale nie umiem sobie dobrać odcienia ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się odcień 05, ale jest wiecznie wykupiony :P
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo ;)
UsuńOj szkoda, że nie są trwałe... Zostanę chyba przy pomadkach z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńTak, Golden Rose zdecydowanie ma lepszą trwałość.
UsuńCzytałam właśnie na innych blogach, że nie jest trwała a szkoda bo to w końcu pomadka matowa. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że w końcu ją gdzieś znajdę :)
OdpowiedzUsuńStałam ostatnio przy szafie Lovely i się zastanawiałam - wziąć czy nie... W końcu nie wzięłam. Szkoda, że krótkotrwała bo wygląda super :) Wiem, że opakowanie inspirowanie Kylie ale mnie to akurat nie przeszkadza - na tą wersję "oryginalną" nigdy się nie skuszę więc chociaż tą bym się zadowoliła :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar wybrać sobie jakiś jeden wariant kolorystyczny może mi będą pasować. Szkoda tylko że nie zrobili własnej szaty graficznej ale gdyby nie to to nie byłoby takiego zainteresowania;)
OdpowiedzUsuńJa mam już jeden kolorek ale zamierzam kupić wszystkie odcienie jakie tylko są tylko niestety jak dzisiaj poszłam to nie było ani jednej sztuki więc nie wiem jak mi się to uda! :)
OdpowiedzUsuńTeż zerkam jak jestem. Dziś byłam i było pusto ;) Kolejny produkt znikający z prędkością światła.
UsuńKolory obłędne, szkoda, że tak krótko się trzyma :/
OdpowiedzUsuńSzkoda. Miałam nadzieję, że będą bardziej trwałe.
UsuńNiby fajne te produkty ale chyba trochę za bardzo zalatuje podróbą ... co nie zmienia faktu, że pewnie sama się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńNo trochę podróba ;)
UsuńTe pomadki to jest hit! Koniecznie muszę się skusić na ich zakup :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tych pomadkach ale nie zakupiłam jeszcze żadnej. Na pewno za niedługo wybiorę się do rossmanna po jedną z nich :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt. Z chęcią zakupię na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jaśniejsze zestawienie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ładnie, tylko szkoda że z trwałością jest średnio ;(
OdpowiedzUsuńTeraz o nich głośno, muszę w końcu kupić :)
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)
Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.