Ulubieńcy paźdzernika 2016
10/31/2016 06:50:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
W porównaniu do poprzednich ulubieńców dzisiaj będzie ich dużo, dużo więcej. W październiku testowałam wiele nowych dla mnie kosmetyków, a większa ich część sprawdziła się genialnie. Nie często to się zdarza, więc jestem tym bardziej zadowolona i chcę się z Wami podzielić moimi małymi odkryciami. Niektórych z ulubieńców miałam też od dawna, ale teraz na nowo je odkryłam i często po nie sięgałam. Też tak macie, że coś Was zachwyci, a później o tym zapominacie i odkrywacie na nowo? Ja się wtedy zawsze zastanawiam jak mogłam zapomnieć..
CLINIQUE, PRETTY EASY LIQUID EYELINING PEN
Gdybyście mogły tylko zobaczyć moje pierwsze wrażenie... Mąż się ze mnie śmiał! Szczęka mi opadła z jaką łatwością można wyczarować piękną kreskę z idealną jaskółką dzięki temu eyelinerowi! Słyszałam o nim wcześniej na YT, że jest genialny, ale nie przepadam za eyelinerami w pisaku, wiec zakup odkładałam na później. Później nadeszło i szkoda, że tak późno... Eyeliner ma bardzo precyzyjną końcówkę i mam wrażenie, że on robi kreskę za mnie. Jest bardzo cieniutka i dzięki niej z łatwością można zrobić jaskółkę. Pisak wcale się nie zacina - nie trzeba go rozpisywać o dłoń w trakcie malowania. Jestem w nim zakochana, a robienie kresek stało się dla mnie czystą przyjemnością!
BLEND IT!, MINI NEON BLUE SPONGE
To jest moje drugie podejście do gąbeczek do makijażu. Pierwsze nie należało do udanych - gąbeczka RT strasznie mnie zawiodła. Cieszę się jednak, że dałam kolejną szansę gąbeczkom do makijażu, bo gdyby nie to nie odkryłabym tego maluszka. Bardzo podoba mi się nakładanie nią korektora pod oczy i to jak on później wygląda. Widzę różnicę, chociażby w tym, że pod koniec dnia korektor nie zbiera mi się w moich małych zmarszczkach. Bałam się trochę, że będzie umniejszać krycie korektora, ale na szczęście tego nie robi. Fajnie też nakłada się nią puder pod oczy. Uważam, że jest w tym temacie o niebo lepsza niż pędzel do makijażu.
CATRICE, PŁYNNY PODKŁAD HD LIQUID CAMOUFLAGE
Podkład jest niewątpliwie kolejnym hitem marki... Jeszcze nie wszedł dobrze do sprzedaży, a już trudno było go zdobyć. Nie jestem fankom podkładów o właściwościach matujących, ale ten kolega skradł moje serce. Krycie ma genialnie! Jedna cienka warstwa zakrywa u mnie niedoskonałości i zaczerwieniania. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie, nie czuć go w ciągu dnia i trzyma się na niej przez cały dzień. Nawet deszcz mu nie straszny! Wybierając odcień trzeba wziąć na niego poprawkę, bo delikatnie ciemnieje chwilę po aplikacji jak korektor Liquid Camouflage. Czasem nawet go nie przypudrowuje, a i tak trzyma piękny mat nawet w strefie T. Jest to nie drogi podkład drogeryjny, a mam wrażenie jakby urwał się z wyższej półki.
NARS, SOFT TOUCH SCHADOW PENCIL
W październiku na moich powiekach najczęściej lądował cień do powiek w kredce od NARS w kolorze Iraklion. Piękny brudny róż, który świetnie pasował mi do dziennych makijaży. Na początku byłam sceptycznie nastawiona, bo wcześniej cienie w kredce bardzo mnie zawiodły, ale z drugiej strony to był Rimmel tutaj jest NARS. Wzięłam na to poprawkę i kupiłam. Nie wiem, czy są dostępne stacjonarnie w Sephora, bo na stronie ich nie ma - ja swoją kupiłam w Tk Maxx w bardzo atrakcyjnej cenie. Ma świetną trwałość - bez żadnej bazy wytrzymuje na powiek przez cały dzień. Nie roluje się, nie znika z powieki, łatwo się aplikuje. Nie sądziłam, że ten cień będzie tak trwały i wytrzyma na moich tłustych powiekach w niezmienionym stanie od rana do wieczora. Pozytywne zaskoczenie!
LUSH, LIP SCRUB, BUBBLE GUM
W październiku moje usta zanotowały spadek nawilżenia i delikatne przesuszenie, dlatego często na ratunek ruszał im piling do ust od Lush. Super złuszcza, pięknie pachnie i smakuje. Usta po nim są gładkie, miękkie i smaczne. Bubble Gum mniam :)
GLYSKINCARE, EMULSJA DO TWARZY Z KWASEM GLIKOLOWYM 5%
Postanowiłam do swojej codziennej pielęgnacji włączyć kolejny krok - emulsję do twarzy. W ogóle na jesień dużo zmieniłam w swojej wieczornej pielęgnacji twarzy, więc nie długo możecie się spodziewać małej aktualizacji. Jestem bardzo zadowolona z włączenia tego kroku do swojej pielęgnacji. Dzięki tej emulsji zauważyłam znaczne zmniejszenie wydzielania sebum w strefie T oraz lepsze działanie następnych kosmetyków. Delikatnie też rozjaśnił przebarwienia, ale myślę, że da sobie lepiej radę. W każdym razie na pełną recenzję musi jeszcze poczekać, ale wstępnie daje radę! Pewnie jak wykończę tą buteleczkę jeszcze przed wiosną to skuszę się na mocniejszą wersję z kwasem glikolowym 10%. Jest wydajny, więc możliwe, że do wiosny wystarczy mi ta buteleczka, ale zobaczymy.
L'OREAL, COLOR INFAILLIBLE - 002 HOURGLASS BEIGE
Piękny, beżowy blask, który rozświetli kąciki w mgnieniu oka. Jak mogłam o nim zapomnieć? Zostawiony w szufladzie czekał żebym odkryła jego blask na nowo. Świetny, mocno napigmentowany połyskujący beż, który pięknie rozświetla wewnętrzny kącik. Dodaje świeżości każdemu makijażowi.
A co Was zachwyciło w październiku? :)
30 komentarze
Piling do ust to chętnie i by moje usta chciały poznać:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny piling do ust ma Pat&Rub jakby co :) Lepiej dostępny niż Lush :)
UsuńMój hit w październiku to podkład do twarzy z eveline
OdpowiedzUsuńA który? :)
Usuńkuszą mnie te kosmetyki glyskincare :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przetestowałam kilka ich kosmetyków i okazały się bardzo fajne :) Więc tak ogólnie polecam ;)
UsuńMam nadzieje, ze niedlugo i ja peeling do ust przetestuje.
OdpowiedzUsuńTym razem nie znam nic, a nic :) Ale na emulsje do twarzy z kwasem glikolowym bym się skusiła. Pozdrowionka serdeczne! :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńZnowu kusisz podkładem z Catrice :D
OdpowiedzUsuńHehe :D Poczekaj na recenzję :D Będzie jeszcze większe kuszenie ;)
UsuńO tym podkłazie Catrice nasłuchałam się tyle dobrego, że chodzi mi nieustannie po głowie. Jednak tak jak piszesz, zrobił taką furorę, że do dnia dzisiejszego nie jestem w stanie go dostać :O W końcu kiedyś go wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńEee no trudno było go dostać :/ Kilka drogerii za nim przeszłam.
UsuńCiekawi mnie najbardziej podkład catrice - rzeczywiście ostatnio jest baaardzo popularny :) Jaka jest jego cena kochana? :)
OdpowiedzUsuńBez promocji w Hebe zapłaciłam za niego 28,99 zł :)
Usuńo podkładzie czytałam wiele dobrego:)
OdpowiedzUsuńwszędzie ostatnio widzę ten podkład z Catrice ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu dorwać ten nowy podkład z Catrice :D
OdpowiedzUsuńa mi sié w kocu udalo dorwac podklad Catrice! w minti shop - jakby ktos szukal :)
OdpowiedzUsuńjestes kolejna polecajaca go osoba, wiec mam nadzieje, że sie i u mnie sprawdzi :)
Pewnie zaraz go nie będzie... ;) Idzie jak ciepłe bułeczki. Mam nadzieje, że też Ci się sprawdzi. Ja mam wrażenie jakby był z wyższej półki ;)
UsuńO podkładzie Catrice czytam ostatnio same pochwały ;D
OdpowiedzUsuńPŁYNNY PODKŁAD HD LIQUID CAMOUFLAGE jest wymieciony z półek Catrice. Peeling z Lusha bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTak, idzie z prędkością światła. Jak jestem w drogerii to nawet z ciekawości patrzę, czy jest na półkach... No i nie ma ;)
UsuńMuszę w końcu dorwać ten podkład od Catrice.!
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;) Jest boski!
UsuńPodkład mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńU mnie lista ulubieńców wygląda zupełnie inaczej :)
OdpowiedzUsuńwidziałam ten cień z narsa w tk maxie, już miałam się skusić ale odłożyłam, mam nadzieję że będzie jeszcze dostępny :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja.. najpierw złapałam i tak sobie myślałam brać czy nie, ale znając życie jak wejdzie do Sephora to pewnie ze 120 złoty będzie kosztował... Więc wzięłam na spróbowanie ;)
UsuńJeśli chwalisz podkład z Catrice to pewnie go kupię, bo właśnie potrzebuję czegoś trzymającego się buzi długi czas i co nie kosztuje milionów :p
OdpowiedzUsuńNo to akurat! Trzyma się cały dzień (nawet deszcz przetrwał) i nie kosztuje za wiele :D
UsuńDziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.