Zdenkowani #4 2016
9/29/2016 11:27:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
Zebrałam denko z trzech miesięcy... Miało być z dwóch, ale nie miałam czasu pod koniec sierpnia na jego ogarnięcie, a nie chciałam robić go w środku miesiąca, więc pozbierałam jeszcze kilka pustaczków z września. I tak oto się prezentuje. Tak ogólnie to też zastanawiam się nad dalszym robieniem wpisów z denkiem... Lubicie je czytać?
Pierwszym produktem z pielęgnacji, który używałam z przyjemnością to SYLVECO Tymiankowy żel do twarzy. Jest tak samo dobry jak wersja rumiankowa, ale w tym przypadku zapach bardziej przypadł do gustu. Przyjemy krótki skład, dobrze oczyszczał oraz łagodził i koił skórę. Jest bardzo delikatny i nie podrażniał skóry. Krem do twarzy, który ląduje w denku to Pharmaceris Krem z 10% kwasem migdałowy. To był dla mnie jeden z najgorszych kremów do twarzy jakie miałam okazję używać. Tak naprawdę nic u mnie nie robił i ciągle mnie przy nim wypryszczało. Nigdy więcej po niego nie sięgnę. No i teraz garść maseczek do twarzy... Pierwsza z nich to NovaClear Acne Mask przeznaczona do cery trądzikowej - zalecane jest stosowanie jej dwa razy dziennie. Bardzo fajna maska, która zwalczała nieprzyjaciół, regulowała wydzielanie sebum, a co za tym idzie strefa T doskonale zmatowiona. Jeśli chcecie zapoznać się z pełną recenzją to odsyłam Was tu KLIK. Do kosza lądują też dwie maseczki 7th Heaven: obie oczyszczające jedna z czekoladą, a druga z minerałami z morza Martwego. Obie fajnie oczyszczały, ale ta druga strasznie wysusza skórę. Kolejna maseczka antytrądzikowa z Barwa oraz Brithening Cloth Mask od Orfilame. Druga bardzo fajna rozjaśniająca maska do twarzy. Ostatni produkt to Peeling do twarzy od Nacomi, który pod koniec używania rozwarstwił się... Miałam poprzednio wersję winogronową i nic takiego się z nim nie stało, a tutaj nawet wstrząsanie nim nie pomogło. Po ten nie sięgnę więcej, ale po winogronowy jak najbardziej.
Praktycznie każdego lata sięgam po Krem do Depilacji pod Prysznic od Veet. Bardzo go lubię, bo w szybki sposób pozbywam się zbędnych włosków na nogach no i bez użycia maszynki. Lubię również nawilżenie jakie daje po całym zabiegu. Zawsze do niego wracam, wiec na pewno kupię kolejne opakowanie. Do mycia ciała zużyłam dwa żele pod prysznic jeden z LPM, a drugi od Lirene. Ten pierwszy o wiele lepiej nawilża ciało, ale zapach nie do końca mi odpowiadał. W denku ląduje także Brązujący balsam do ciała pod prysznic od Lirene, który jest bardzo fajny, ale wydajnością nie grzeszy. Opalenizna od niego wygląda bardzo naturalnie i nie czuć zapachu typowego dla samoopalaczy. Więcej możecie przeczytać o nim tutaj KLIK.
Nie liczę już nawet ile zużyłam opakowań suchego szamponu Batiste. Uwielbiam tą wersję do brązowych włosów, bo nie pozostawia białego osadu na włosach. Najlepszy suchy szampon jaki miałam okazję używać, dlatego nie próbuję nawet szamponów z innych firm. Do ostatniej kropli zużyłam szampon głęboko oczyszczający od Wax Pilomax oraz odżywkę do włosów BB z L'Biotica Biovax. Oba produkty są genialne i bardzo pomogły mi z wypadaniem włosów. Polecam jeśli zmagacie się z takim problemem.
Skoczyłam właśnie kurację na włosy, skórę i paznokcie Merz Spezial Dragees i na razie nie zdradzę Wam jak się sprawdziła, bo szykuje dla Was podsumowanie kuracji. Nie długo pojawi się na blogu. A na samiutki koniec został balsam do ust z The Body Shop. Z recenzją możecie zapoznać się tutaj KLIK.
A jak u Was z dekiem? Może znacie coś z mojego denka? :)
Nie liczę już nawet ile zużyłam opakowań suchego szamponu Batiste. Uwielbiam tą wersję do brązowych włosów, bo nie pozostawia białego osadu na włosach. Najlepszy suchy szampon jaki miałam okazję używać, dlatego nie próbuję nawet szamponów z innych firm. Do ostatniej kropli zużyłam szampon głęboko oczyszczający od Wax Pilomax oraz odżywkę do włosów BB z L'Biotica Biovax. Oba produkty są genialne i bardzo pomogły mi z wypadaniem włosów. Polecam jeśli zmagacie się z takim problemem.
Skoczyłam właśnie kurację na włosy, skórę i paznokcie Merz Spezial Dragees i na razie nie zdradzę Wam jak się sprawdziła, bo szykuje dla Was podsumowanie kuracji. Nie długo pojawi się na blogu. A na samiutki koniec został balsam do ust z The Body Shop. Z recenzją możecie zapoznać się tutaj KLIK.
A jak u Was z dekiem? Może znacie coś z mojego denka? :)
19 komentarze
lubię posty denkowe-mogę wstępnie poznać kosmetyki i jeżeli zaciekawią mnie - szukam szczegółowych informacji na ich temat :) Z Twojego denka jeszcze nic nie miałam. Sylveco i Nacomi mnie zaciekawiło.
OdpowiedzUsuńNacomi to bardziej polecam wersję winogronową, bo ta nie wiem dlaczego rozwarstwiła się :/ A jego termin ważności nie skończył się...
UsuńSzampon głęboko oczyszczający z Pilomaxu faktycznie jest świetny, ostatnio jestem pod ogromnym wrażeniem kosmetyków tej marki. Zarówno szampony, maski i spray bardzo przypadły do gustu moim włosom.
OdpowiedzUsuńJa tak samo! Pilomax ma świetne produkty do pielęgnacji włosów :)
UsuńJa kupiłam w czerwcu suchy szampon i do tej pory go mam. Moje włosy się nie przetłuszczają, więc sięgam po niego w naprawdę ekstremalnych warunkach. Widziałam, że wyszły nowe suche szampony od L'biotica Biovax. Ciekawa ich jestem ;) Miałam brązujący balsam z Lirene i masz rację - skończył się bardzo szybko. U mnie dopiero na opalonej skórze się sprawdził, ładnie pokreślił opaleniznę :)
OdpowiedzUsuńU mnie też długo wytrzymują takie suche szampony, bo mam tak samo jak Ty - w ekstremalnych warunkach. O to nie widziałam, że L'Biotica wypuściła suche szampony. Muszę zobaczyć, bo ich odżywki do włosów uwielbiam <3
Usuńbylam pewna ze phermaceris spisze sie swietnie, wielu moich znajomych kupuje z polecen innych..
OdpowiedzUsuńtypical-teengirl.blogspot.com
Ja też, ale wydaje mi się, że moja cera ma problem z "przyjmowaniem" kosmetyków, które w składzie mają kwas migdałowy. Jak on jest w składzie to kończy się u mnie na wypryszczeniu :/ Ale ciesze się, że u innych się sprawdza. :)
UsuńPolubiłam się z szamponem Pilomax :)
OdpowiedzUsuńŁadnie ci poszło :) miałam tylko tabletki merz specjal :) dość długo je brałam u mnie efekty były zadowalajace :)
OdpowiedzUsuńJa jestem fanką L'Biotici, zwłaszcza produktów do pielęgnacji włosów - u mnie spisują się genialnie. Nie próbowałam tylko tych suchych szamponów, ale na pewno to zrobię bo słyszałam o nich mnóstwo dobrego.
OdpowiedzUsuńHehe ja jeszcze o suchych szamponach od nich nie słyszałam :D Kurczę muszę nadrobić zaległości :)
UsuńMam ten balsam do ust TBs ;) fajny jest bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńJa właśnie używam żelu rumiankowego od Sylveco i nie polubiłam się z nim. Mam w zapasach tymiankowy i liczę że będzie lepszy ;)
Balsamik TBS bardzo przyjemny - prawżda. Sylveco wersja rumiankowa nie odpowiadała mi tylko ze względu na zapach. Nie mogłam się do niego przyzwyczaić i nie wiem czy to było dlatego, że byłam w ciąży, a wtedy mój nos był bardzo wrażliwy :P Działanie miał ok, ale patrząc z perspektywy czasu wydaje mi się, że żele do mycia twarzy Sylveco są dla mnie zbyt łagodne.
UsuńNieźle. Merz Special u mnie sie nie sprawdził. Ten balsam brązujący Lirene tez niezbyt. Za to szampon Pilomax polubiłam, chociaz mój Maciek jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńHehe mój mężczyzna też go używał :D No i także podziela moja opinię ;)
UsuńBalsam brązujący to jakieś nieporozumienie. Miałam takie nadzieję, że się sprawdzi, a tu nic. Za to serię BIOVAX bardzo lubię i cenię, nieraz uratowała moje włosy z opresji. :)
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo u mnie akurat ten balsam sprawdził się dobrze. Delikatnie opalał i nie było czuć tego zapachu samoopalacza ;)
UsuńSporo tego :) Ja w tym miesiącu mam jakoś nadzwyczaj mało zdenkowanych - hmm ;) Za to przypomniałaś mi o masełkach z TBS - muszę się w jakieś zaopatrzyć. Lubię takie przyjemne otulenie i odżywcze nawilżenie w chłodne, jesienne dni. Pozdrawiam :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.