Lirene: NO MASK - Płynny fluid z serum
6/24/2016 09:47:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
Marka Lirene podczas konferencji Meet Beauty zaprezentowała nowość w swoim asortymencie, a mianowicie podkład NO MASK, który nie tworzy efektu maski. Każda dziewczyna, która brała udział w warsztatach marki została obdarowana tym podkładem. Podkład NO MASK nie jest do końca zwykłym podkładem, ponieważ ma także właściwości pielęgnacyjne. W składzie zawiera kwas hialuronowy, który dba o prawidłowe nawilżenie naszej skóry, jej jędrność oraz dba o regenerację włókien kolagenowych. Dla mnie bomba, bo po 26 roku życia wytwarzanie kolagenu przez naszą skórę zaczyna się zmniejszać. Ja przekroczyłam ten "magiczny" próg, więc obietnice regeneracji włókien kolagenowym zaczęły do mnie przemawiać. Wszystko wygląda pięknie jak jest ładnie napisane, jednak czy w praktyce jest tak samo?
OPIS PRODUCENTA:
Każda z nas marzy o idealnym makijażu, ponieważ nic nie dodaje nam więcej pewności siebie, niż wygładzona i perfekcyjnie wyglądająca cera. Niestety tuszowanie mankamentów skóry często odbywa się kosztem jej naturalnego wyglądu. Ekspertki z Laboratorium Naukowego Lirene znalazły rozwiązanie tego problemu - podkład Lirene NO MASK! Nowa formuła łącząca płynny fluid z serum zapewni perfekcyjny i nieskazitelny wygląd cery bez efektu maski, a zawarty w kosmetyku kwas hialuronowy sprawi, że skóra będzie odpowiednio nawilżona i wypoczęta. W efekcie makijaż będzie świeży, a cera naturalna i gładka przez cały dzień.
Innowacyjny pomysł na piękny makijaż
Formuła łącząca lekki fluid z serum sprawia, że kosmetyk idealnie dopasowuje się do cery. Dzięki temu makijaż kryje niedoskonałości, przy tym wygląda świeżo i naturalnie, a efekt utrzymuje się przez cały dzień. Płynny podkład z serum dostępny jest w trzech odcieniach - jasnym, naturalnym i beżowym - z łatwością rozprowadza się na skórze. Niezwykłą przyjemność stosowania zapewnia również lekka formuła kosmetyku zamknięta w szklanym opakowaniu.
Eliksir młodości w podkładzie
Kwas hialuronowy jest jednym z najcenniejszych dla naszej skóry związków. Jedna jego cząsteczka może bowiem związać aż 250 cząsteczek wody. Takie właściwości higroskopijne kwasu hialuronowego sprawiają, że skóra staje się jędrna, odpowiednio nawilżona, wygląda zdrowiej i promienniej. Formuła fluidu NO MASK zawiera również kompleks wygładzający, który chroni i regeneruje włókna kolagenu i elastyny w skórze. Dzięki temu staje się ona bardziej elastyczna i odpowiednio napięta.
opis: ww.lirene-media.com
MOJA OPINIA:
Muszę wspomnieć o opakowaniu, bo wygląda bardzo luksusowo przez złote wstawki. Nie mam wrażenia, że używam zwykłego podkładu z osiedlowej drogerii - przynajmniej po opakowaniu. W podkładzie nie znajdziemy pompki, więc trzeba uważać z jego wydobyciem szczególnie dlatego, że podkład jest lejący. W szklanej buteleczce znajdziemy 30 ml podkładu z serum hialuronowym.
Konsystencja podkładu jest lejąca, a przed użyciem produktu należy wstrząsnąć buteleczkę aby wszystkie składniki ładnie się ze sobą połączyły. Aplikacja podkładu jest szybka łatwa i przyjemna, ale trzeba pracować w miarę szybko z pierwszą warstwą, ponieważ podkład zastyga. Przez to, że zastyga możemy nałożyć warstw ile tylko potrzebujemy do uzyskania zadowalającego nas krycia. Niby możemy nałożyć tyle warstw ile chcemy, ale czy nie stworzy się efekt maski? A no nie. Tutaj obietnica "bez efektu maski" została spełniona w 100%. Podkład jest bardzo lekki, a co za tym idzie nie czuję żebym miała podkład na twarzy. Zaraz po aplikacji podkład delikatnie ciemnieje, jednak w ciągu dnia więcej się nie utlenia. Podkład ma zapach, ale jakiś strasznie sztuczny i jak go aplikuje to mnie odrzuca, jednak później już go nie czuć.
Kolor, który posiadam to 01 Jasny. Na początku wydawało mi się, że będzie dla mnie za jasny, jednak bardzo mnie zaskoczył, bo okazał się za ciemny. W tym momencie kolor jest dla mnie odpowiedni, bo jestem delikatnie opalona, ale dla bladziochów ten kolor, który jest najjaśniejszy będzie stanowczo za ciemny. Minusem będzie właśnie kolorystyka, bo mamy jeszcze tylko kolory 02 Neutralny i 03 Beżowy.
Nie jestem do końca przekonana do wykończenia podkładu i tego jak prezentuje się u mnie na twarzy. Wykończenie mamy satynowe, lekko pudrowe więc moja mieszana cera powinna się z nim polubić. Powinna, ale podkład strasznie podkreśla mi wągry na nosie! Wygląda to co najmniej tragicznie po nałożeniu podkładu, a jeszcze trzeba go przypudrować... No nie. Cera wcale nie wygląda na promienną, odpowiednio nawilżoną ani na wypoczętą. Szkoda bo podkład zapowiadał się interesująco. Przy pierwszej warstwie nie jestem w stanie zakryć niedoskonałości na mojej twarzy (miałam kilka podczas testowania). Przy drugiej warstwie jest lepiej, ale nie spektakularnie, więc wspomagam się korektorem. Podoba mi się, że podkład zastyga i trwa na buzi praktycznie przez cały dzień. Delikatnie się ściera w okolicach nosa, ale to całkiem normalne. Podkład bardzo dobrze utrzymuje kontur. Dzięki swojej lekkiej, wodnistej konsystencji podkład jest idealny na lato na zimę będzie za słaby. Dobrze, że na lato się nadaje, bo wtedy można pominąć fakt małej gamy kolorystycznej, bo i tak buzia w lato bądź co bądź będzie opalona. W zimę ten numer by nie przeszedł. Wydaje mi się, że najlepszą formą aplikacji podkładu będą nasze palce. Nie podobała mi się z nim praca gąbeczką ani pędzlem. Najlepiej wygląda u mnie nałożony właśnie moimi palcami.
Tak wygląda po nałożeniu. Jest dobrze, ale szału nie ma. Nie czuję żeby moja cera była nawilżona w żadnym stopniu. Nie wydaje mi się, żeby skóra wyglądała na wypoczętą i promienną. W każdym razie maski nie tworzy, ale efekt nie jest tak naturalny jakbym tego chciała. Oceńcie same efekt po aplikacji i dajcie znać w komentarzu!
Podsumowując: Podkład ma lekką, wodnistą konsystencję, z którą dobrze się pracuje. Najlepiej rozprowadzić go na twarzy palcami. Nie tworzy efektu maski, nie czuć, że na twarz mamy nałożony podkład. Gama kolorystyczna powinna być większa, bo najjaśniejszy kolor dla bladziochów nie będzie dobry. Nie zauważyłam właściwości nawilżających, ale też nie przesuszył mi skóry. Wykończenie ma satynowe, ale podkreśla wągry (bardzo!). Jego zapach mi się nie podoba - jest bardzo sztuczny. Pokład zastyga na buzi przez co spokojnie możemy stopniować jego krycie. Nie do końca radzi sobie z zakryciem niedoskonałości. Utrzymuje się na twarzy przez cały dzień z ładnie zachowanym konturowaniem. Ja nie jestem do niego przekonana, dlatego nie skuszę się na zakup kolejnej buteleczki. Skutecznie odstraszyło mnie podkreślenie wągrów. Niestety, ładne opakowanie to nie wszystko. Cena regularna podkładu to 37,99 zł.
Miałyście okazję testować nowy podkład Lirene No Mask? Jakie macie odczucia? Spodobał się Wam, czy nie jesteście do końca zadowolone tak jak ja?
Konsystencja podkładu jest lejąca, a przed użyciem produktu należy wstrząsnąć buteleczkę aby wszystkie składniki ładnie się ze sobą połączyły. Aplikacja podkładu jest szybka łatwa i przyjemna, ale trzeba pracować w miarę szybko z pierwszą warstwą, ponieważ podkład zastyga. Przez to, że zastyga możemy nałożyć warstw ile tylko potrzebujemy do uzyskania zadowalającego nas krycia. Niby możemy nałożyć tyle warstw ile chcemy, ale czy nie stworzy się efekt maski? A no nie. Tutaj obietnica "bez efektu maski" została spełniona w 100%. Podkład jest bardzo lekki, a co za tym idzie nie czuję żebym miała podkład na twarzy. Zaraz po aplikacji podkład delikatnie ciemnieje, jednak w ciągu dnia więcej się nie utlenia. Podkład ma zapach, ale jakiś strasznie sztuczny i jak go aplikuje to mnie odrzuca, jednak później już go nie czuć.
Kolor, który posiadam to 01 Jasny. Na początku wydawało mi się, że będzie dla mnie za jasny, jednak bardzo mnie zaskoczył, bo okazał się za ciemny. W tym momencie kolor jest dla mnie odpowiedni, bo jestem delikatnie opalona, ale dla bladziochów ten kolor, który jest najjaśniejszy będzie stanowczo za ciemny. Minusem będzie właśnie kolorystyka, bo mamy jeszcze tylko kolory 02 Neutralny i 03 Beżowy.
Nie jestem do końca przekonana do wykończenia podkładu i tego jak prezentuje się u mnie na twarzy. Wykończenie mamy satynowe, lekko pudrowe więc moja mieszana cera powinna się z nim polubić. Powinna, ale podkład strasznie podkreśla mi wągry na nosie! Wygląda to co najmniej tragicznie po nałożeniu podkładu, a jeszcze trzeba go przypudrować... No nie. Cera wcale nie wygląda na promienną, odpowiednio nawilżoną ani na wypoczętą. Szkoda bo podkład zapowiadał się interesująco. Przy pierwszej warstwie nie jestem w stanie zakryć niedoskonałości na mojej twarzy (miałam kilka podczas testowania). Przy drugiej warstwie jest lepiej, ale nie spektakularnie, więc wspomagam się korektorem. Podoba mi się, że podkład zastyga i trwa na buzi praktycznie przez cały dzień. Delikatnie się ściera w okolicach nosa, ale to całkiem normalne. Podkład bardzo dobrze utrzymuje kontur. Dzięki swojej lekkiej, wodnistej konsystencji podkład jest idealny na lato na zimę będzie za słaby. Dobrze, że na lato się nadaje, bo wtedy można pominąć fakt małej gamy kolorystycznej, bo i tak buzia w lato bądź co bądź będzie opalona. W zimę ten numer by nie przeszedł. Wydaje mi się, że najlepszą formą aplikacji podkładu będą nasze palce. Nie podobała mi się z nim praca gąbeczką ani pędzlem. Najlepiej wygląda u mnie nałożony właśnie moimi palcami.
Tak wygląda po nałożeniu. Jest dobrze, ale szału nie ma. Nie czuję żeby moja cera była nawilżona w żadnym stopniu. Nie wydaje mi się, żeby skóra wyglądała na wypoczętą i promienną. W każdym razie maski nie tworzy, ale efekt nie jest tak naturalny jakbym tego chciała. Oceńcie same efekt po aplikacji i dajcie znać w komentarzu!
Podsumowując: Podkład ma lekką, wodnistą konsystencję, z którą dobrze się pracuje. Najlepiej rozprowadzić go na twarzy palcami. Nie tworzy efektu maski, nie czuć, że na twarz mamy nałożony podkład. Gama kolorystyczna powinna być większa, bo najjaśniejszy kolor dla bladziochów nie będzie dobry. Nie zauważyłam właściwości nawilżających, ale też nie przesuszył mi skóry. Wykończenie ma satynowe, ale podkreśla wągry (bardzo!). Jego zapach mi się nie podoba - jest bardzo sztuczny. Pokład zastyga na buzi przez co spokojnie możemy stopniować jego krycie. Nie do końca radzi sobie z zakryciem niedoskonałości. Utrzymuje się na twarzy przez cały dzień z ładnie zachowanym konturowaniem. Ja nie jestem do niego przekonana, dlatego nie skuszę się na zakup kolejnej buteleczki. Skutecznie odstraszyło mnie podkreślenie wągrów. Niestety, ładne opakowanie to nie wszystko. Cena regularna podkładu to 37,99 zł.
Miałyście okazję testować nowy podkład Lirene No Mask? Jakie macie odczucia? Spodobał się Wam, czy nie jesteście do końca zadowolone tak jak ja?
22 komentarze
Też mam 01, ale nawet nie będę otwierać bo akurat dla mnie na bank będzie a jasny. Przeznaczę jednak na rozdanie, myślę, że komuś będzie pasował. Zwłaszcza, że zachwytów nad tym podkładem jest sporo.
OdpowiedzUsuńSama miałam zamiar kupić 02 lub 03 celem wypróbowania i tylko dlatego, że ogolnie jest chwalony bo fanką podkładów jak wiesz nie jestem zdecydowanie. Jeszcze nie nikt nie stworzył takiego, który by mi w pełni odpowiadał i żeby go zużyć choć w połowie, serio!;) Ale po Twojej opinii to sama już nie wiem bo jakby to miał być kolejny niebyt udany dla mnie produkt albo przeciętny to szkoda mi czasu. Chciałabym być w końcu z czegoś zadowolona:P
No jest sporo zachwytów faktycznie. Hehe no ja znalazłam dwa, które w pełni mnie satysfakcjonują ;)) Bo z tym podkładem od Lirene to jest tak dziwnie bym powiedziała. On nie tworzy efektu maski, ale mam wrażenie, że nie stapia się z cerą, nie dopasowuje się. On po prostu jest na twarzy. No i tak sucho wygląda, ale nie przesusza. Dziwny podkład. Nie jestem z niego zadowolona, ale bublem też bym go nie nazwała. Może przy mieszanej skórze źle się sprawdza ;)
UsuńJak dla mnie to taki średniaczek :)
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się - średniak.
UsuńZdecydowanie pozostanę jednak przy Rimmel Wake Me Up ;) A miałam chrapkę na ten podkład :P
OdpowiedzUsuńNo Wake Me Up jest lepszy aczkolwiek rok go nie używałam. Chciałam to zrobić teraz, ale zaskoczenie nie miłe miałam jak go zobaczyłam. On ściemniał od leżenia w szafce :/ Nie bardzo rozumiem tej sytuacji.
UsuńNa Meet Beauty panie twierdziły, ze kolor 02 będzie odpowiedni dla ponad połowy Polek. Mimo wszystko każda z nas otrzymała 01. Dla mnie ten podkład jest niezły, ale dla mnie hitem z Lirene jest podkład Glam&Matt.
OdpowiedzUsuńNo tak faktycznie wspominały, że 02 Neutralny będzie dobry, ale dali nam 01 Jasny... Jednak nie wypróbuje drugiego koloru, bo formuła podkładu mi nie odpowiada ;)
UsuńPokładałam w nim troszkę większe nadzieję, jak za tą cenę powinien być choć odrobinę lepszy. Szkoda że nie spełnił wszystkich twoich oczekiwań ;)
OdpowiedzUsuńJa też :(
UsuńNa prawdę dobrze się prezentuje! Szkoda, że ma kilka minusów :/ Na tobie wygląda on bardzo kusząco ^^ Super recenzja ! Robisz przecudne zdjęcia ;33 Wesołych i szalonych wakacji życzą Agssymi <3
OdpowiedzUsuńchyba się na niego nie skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńMam go, ale nawet nie otwierałam pudełka. Jestem bladą osobą, a jego kolor, nawet ten najjaśniejszy, jest dość ciemny i wpada w pomarańczę - przynajmniej tak tester wyglądał na mojej skórze. Do tego potrzebuję krycia niedoskonałości, a on zbyt wielkiego nie daje :C
OdpowiedzUsuńNo nie przykrywa niedoskonałości. Trzeba wspomagać się korektorem :)
UsuńNie wiem czy byłby to podkład dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńNawet kusił, ale kolory za ciemne :(
OdpowiedzUsuńDla mnie niestety będzie za ciemny, pewnie podobnie jak dla sporej części bladziochów :/ Jednak i tak ma raczej za słabe krycie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że jest ciemny, bo ja potrzebuję czegoś naprawdę jasnego :)
OdpowiedzUsuńU mnie jakoś specjalnie nic nie podkreśla. Jedyny minus, że ciemnieje i faktycznie numer 01 jak na najjaśniejszy jest ciemny.
OdpowiedzUsuńlubię go za konsystencję jednak bardzo ciemnieje ... a miało być pięknie
OdpowiedzUsuńDobrze że zapach nie utrzymuje się długo :)
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie, ale jego krycie będzie podobne do kremu BB- raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.