Odkąd jestem w domu i nie muszę chodzić do pracy to czas ucieka mi tak szybko, że nawet się nie obejrzałam, a już kolejny miesiąc jest za mną. Czy Wam też tak czas biegnie jak szalony? Wybierając ulubieńców marca nie miałam żadnych wątpliwości kogo Wam w nich przedstawie. Jeden z nich powtórzył się z poprzedniego miesiąca, jednak chciałam o nim wspomnieć bo stanowi dla mnie ostatnio idelaną parę z innym świetnym produktem, o którym dzisiaj wspomnę.

EVREE, REGENERUJĄCY DEMAKIJAŻ OCZU
W tym roku postanowiłam, że włączę do mojego demakijażu olejki, a pierwszy wybór padł na Regenerujący demakijaż oczu od Evree. Na pewno domyślacie się, że skoro wystąpił w ulubieńcach to musiał się u mnie sprawdzić. Jest genialny! Olejek jest suchy, więc nie zostawia takiej lepkiej warstwy na twarzy i nie podrażnia wrażliwych oczu. Bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem lekkiego jak i mocnego makijażu oczu wliczając do tego produkty wodoodporne. Ładnie wszystko rozpuszcza i nie trzeba się przy tym namęczyć ani trzeć. Dodatkowo zawarty w składzie olejek rycynowy pomaga utrzymać włoski rzęs w dobrej kondycji oraz wspomaga ich porost. Odkąd odstawiłam odzywkę Bodetko Lash to moje rzęsy zaczęły wypadać i nie były tak piękne jak na początku kuracji, a olejek poniekąd pomógł mi doprowadzić je do w miarę dobrego stanu. Jestem zdecydowanie na tak i kupię kolejne opakowanie.


SYLVECO, ODŻYWCZA POMADKA Z PEELINGIEM
Po zimie moje usta był popękane i suche. Wiedziałam, że potrzebują dobrego nawilżenia, więc ponownie sięgnęłam po Odżywczą pomadkę z peelingiem od SYLVECO. Dzięki niej moje usta znowu odżyły. Stały się gładkie, miękkie i doskonale nawilżone bez suchych skórek. Zatopione w pomadce drobinki peelingujące z cukru trzcinowego genialnie złuszczają naskórek. Jeśli jeszcze jej nie miałyście to koniecznie spróbujcie bo jest tania i bardzo dobra!


GOLDEN ROSE, EYEBROW POWDER PUDER DO BRWI 
Ostatnio mam strasznego hopla na punckie produktów do brwi. Chyba za długo używałam tylko kredki do brwi Catrice i po prostu mi się znudziła. W marcu podobało mi się bardzo jak na moich brwiach wyglądał Puder do brwi Golden Rose oraz Żelowa maskara do brwu Make Me Brow z Essence. W tym momencie stanowią dla mnie idealny duet sprawdzający się na co dzień. Puder do brwi bardzo lubię za przyjemną delikatnie mokra konsystencję, która ułatwia jego aplikację, za kolor i za to jak naturalnie wygląda na brwiach. Do tego żelowa maskara do brwi, która uzupełnia jeszcze braki we włoskach oraz utrzymuje makijaż w ryzach. Do recenzji pudru odsyłam Was tutaj KLIK, a recenzja maskary już nie długo pojawi się na blogu.


A jak u Was z ulubieńcami? :)