Ulubieńcy września 2015
9/30/2015 08:00:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
Ulubieńcy miesiąca to jeden z moich ulubionych wpisów, bo nic nie cieszy tak bardzo jak sprawdzające się kosmetyki. Właściwie wszystkie z nich zaczęłam używać pod koniec sierpnia, no oprócz odżywki do rzęs, którą katuje codziennie od trzech miesięcy z kawałkiem. Z wszystkich jestem ogromnie zadowolona i z przyjemnością przedstawię Wam moich wrześniowych ulubieńców :)
THE BODY SHOP MASŁO DO CIAŁA PAPAJA
Pachnie po prostu obłędnie! Cudowne jest to, że kiedy posmaruje się nim wieczorem rano po przebudzeniu nadal wyczuwam słodki zapach papai. Rano powtórka i później przez cały dzień znowu pięknie pachnie. A poziom nawilżenia to bajka. Tak samo jak w przypadku zapachu. Utrzymuje się przez cały dzień i całą noc. Jeszcze nie miałam tak dobrego produktu nawilżającego jak masło do ciała The Body Shop. Po takim produkcie nie wiem, czy wrócę do balsamów i masełek do ciała dostępnych w drogeriach. Ten produkt podniósł poprzeczkę, ale też swoje kosztował ;) Coś za coś.
BODETKO LASH SERUM DO RZĘS
Niepozorne 3ml opakowanie kryje w sobie świetne serum do rzęs. Jest to mój pierwszy produkt z tej kategorii i jestem nim totalnie oczarowana. To co zrobił z moimi rzęsami przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zresztą jeśli czytacie moje wpisy, a szczególnie te poświęcone recenzjom tuszy do rzęs to możecie zauważyć różnicę w wyglądzie moich rzęs. Serum Bodetko Lash w niedługim czasie doczeka się zasłużonej recenzji i wrzucę Wam zdjęcia przed i po kuracji. Spełnia wszystkie zapewnienia producenta. Moje rzęsy nie tylko stały się dłuższe, ale także i gęstsze. Rosną na potęgę i nie wypadają. Cudo <3
GOLDEN ROSE VELVET MATTE LIPSTICK NR 14
W matowych pomadkach Golden Rose widzę same plusy. Pięknie wyglądają na ustach, nie jest to tępy mat, są doskonale napigmentowane, nie wysuszają ust i utrzymują się na nich długo. Jej zapach łudząco przypomina wanilię wyczuwalną również w pomadkach marki MAC. Moim ulubieńcem stała się pomadka nr 14, której kolor to ciemny, brudny róż. Gościła niemal codziennie na moich ustach w tym miesiącu. Kiedy ją noszę na ustach oczy pozostawiam delikatnie muśnięte rozświetlaczem i kredką bądź eyelinerem. Jeśli chcecie poznać bliżej odcienie, które posiadam to zapraszam Was tutaj KLIK. Pomadki doczekały się już wpisu :)
LILY LOLO MINERALNY PODKŁAD SPF 15
Bardzo lubię używać sypkich podkładów mineralnych, kiedy moja cera jest w idealnej kondycji. Krycie takim podkładem można stopniować, a zawsze na cerze będzie niemal niewidoczny. Za to bardzo go polubiłam, bo wygląda na twarzy bardzo naturalnie, zdrowo, dodaje jej zdrowego blasku. Cera wygląda wprost nieskazitelnie. Nie zapchał mnie, nie wchodzi w pory, nie podkreśla suchych skórek, nie wchodzi w zmarszczki. Podoba mi się to, co robi z moją twarzą :) Kolor jaki dla siebie wybrałam to neutralny Blondie.
Powiedzcie mi koniecznie o Waszych ulubieńcach! A może testowałyście coś z moich ulubieńców? :)
THE BODY SHOP MASŁO DO CIAŁA PAPAJA
Pachnie po prostu obłędnie! Cudowne jest to, że kiedy posmaruje się nim wieczorem rano po przebudzeniu nadal wyczuwam słodki zapach papai. Rano powtórka i później przez cały dzień znowu pięknie pachnie. A poziom nawilżenia to bajka. Tak samo jak w przypadku zapachu. Utrzymuje się przez cały dzień i całą noc. Jeszcze nie miałam tak dobrego produktu nawilżającego jak masło do ciała The Body Shop. Po takim produkcie nie wiem, czy wrócę do balsamów i masełek do ciała dostępnych w drogeriach. Ten produkt podniósł poprzeczkę, ale też swoje kosztował ;) Coś za coś.
BODETKO LASH SERUM DO RZĘS
Niepozorne 3ml opakowanie kryje w sobie świetne serum do rzęs. Jest to mój pierwszy produkt z tej kategorii i jestem nim totalnie oczarowana. To co zrobił z moimi rzęsami przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Zresztą jeśli czytacie moje wpisy, a szczególnie te poświęcone recenzjom tuszy do rzęs to możecie zauważyć różnicę w wyglądzie moich rzęs. Serum Bodetko Lash w niedługim czasie doczeka się zasłużonej recenzji i wrzucę Wam zdjęcia przed i po kuracji. Spełnia wszystkie zapewnienia producenta. Moje rzęsy nie tylko stały się dłuższe, ale także i gęstsze. Rosną na potęgę i nie wypadają. Cudo <3
GOLDEN ROSE VELVET MATTE LIPSTICK NR 14
W matowych pomadkach Golden Rose widzę same plusy. Pięknie wyglądają na ustach, nie jest to tępy mat, są doskonale napigmentowane, nie wysuszają ust i utrzymują się na nich długo. Jej zapach łudząco przypomina wanilię wyczuwalną również w pomadkach marki MAC. Moim ulubieńcem stała się pomadka nr 14, której kolor to ciemny, brudny róż. Gościła niemal codziennie na moich ustach w tym miesiącu. Kiedy ją noszę na ustach oczy pozostawiam delikatnie muśnięte rozświetlaczem i kredką bądź eyelinerem. Jeśli chcecie poznać bliżej odcienie, które posiadam to zapraszam Was tutaj KLIK. Pomadki doczekały się już wpisu :)
LILY LOLO MINERALNY PODKŁAD SPF 15
Bardzo lubię używać sypkich podkładów mineralnych, kiedy moja cera jest w idealnej kondycji. Krycie takim podkładem można stopniować, a zawsze na cerze będzie niemal niewidoczny. Za to bardzo go polubiłam, bo wygląda na twarzy bardzo naturalnie, zdrowo, dodaje jej zdrowego blasku. Cera wygląda wprost nieskazitelnie. Nie zapchał mnie, nie wchodzi w pory, nie podkreśla suchych skórek, nie wchodzi w zmarszczki. Podoba mi się to, co robi z moją twarzą :) Kolor jaki dla siebie wybrałam to neutralny Blondie.
Powiedzcie mi koniecznie o Waszych ulubieńcach! A może testowałyście coś z moich ulubieńców? :)
18 komentarze
Te masełko bym przygarneła.
OdpowiedzUsuńMasełka z TBS marzą mi się od długiego czasu ;)
OdpowiedzUsuńCzasem można dorwać je na promocji za 30 zł. Ja w standardowej cenie raczej bym się nie skusiła. Bardzo są fajne, ale 60 złoty za masło do ciała to całkiem sporo...
UsuńPiękny kolor pomadki :))
OdpowiedzUsuńMarzy mi się jakieś masełko z TBS :D
OdpowiedzUsuńPromocja + TBS = udane zakupy :D
UsuńKolor pomadki jest genialny :)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;) coś pięknego ;)
UsuńZgadzam się w 100% :D
UsuńUwielbiam bodetko <3
OdpowiedzUsuńJa szykuję właśnie wpis z ulubieńcami ;)
OdpowiedzUsuńa Twoich nie znam
Pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
Bodetko nie znam, ale co do reszty - zupełnie się nie dziwię, że to Twoi ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńBodetko genialna odzywka! Wreszcie mam piękne rzęsy <3
UsuńCzęsto sięgam po kosmetyki z The Body Shop, masełko też miałam ale o innym zapachu. Swoją drogą kosmetyki te mają niesamowite zapachy..
OdpowiedzUsuńJa przepadłam jeśli chodzi o TBS. Wszystkie kosmetyki jakie od nich testowałam nie zawiodły mnie. A zapachy mają obłędne :))
Usuńciekawa jestem zapachu tego masła :)
OdpowiedzUsuńPomaka ma ciekawy kolor. Niestety żadnego z tych kosmetyków nie miałam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor pomadki :) ah ten TBS :))
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.