SYLVECO Oczyszczający peeling do twarzy

4/16/2015 09:00:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Mam szalony tydzień i dzisiaj znalazłam dopiero chwilę czasu żeby sklecić małą recenzję. Praca i wykańczanie mieszkanie może wykończyć, a to dopiero początek... Mam nadzieje, że wybaczycie mi chwilowe nieregularne dodawanie wpisów, ale niestety mam malutko czasu na relaks przed komputerem i moim małym światem. A teraz to rzeczy... W poście o nowościach styczniowych pokazywałam Wam między innymi peeling do twarzy z SYLVECO, który zaraz poszedł do testów. Pół opakowania za mną więc dzisiaj z chęcią Wam go bliżej przedstawię. Markę SYLVECO poznałam tak na prawdę czytając Wasze wpisy, bo nigdy wcześniej o niej nie słyszałam. Może i dobrze się stało, bo poznałam bardzo dobre kosmetyki za przyzwoitą cenę.


OPIS PRODUCENTA:


SPOSÓB UŻYCIA I SKŁAD:


MOJA OPINIA:
Podoba mi się kiedy marka chowa swoje produkty w kartonikach. Zawsze to lepiej wygląda i widać, że firma w siebie "inwestuje". Niestety już mniej mi się podoba idea zamknięcia peelingu w plastikowym słoiczku z metalowym wieczkiem. Jest ono dosyć niewygodne w użyciu i kiedy trochę peelingu dostanie się w zazębienia ciężko jest go zakręcić.


Po otworzeniu opakowania byłam negatywnie zaskoczona konsystencją peelingu. Patrzyłam sobie na niego i myślałam sobie no nie będzie lekki zdzierak. Konsystencja kremowa, puszysta z delikatnymi drobinkami. Po nałożeniu na twarz byłam mile zaskoczona, bo zdzierak z niego jest nie zły. Miłe zaskoczenie po negatywnym pierwszym wrażeniu.



Zapach jest mocno ziołowy i niestety nie przypadł mi do gustu. Na początku kiedy go używałam nie widziałam żadnej różnicy, bo niestety w okresie zimowym moja skóra twarzy szaleje. Między innymi, dlatego bardzo się cieszę, że mamy już wiosnę i wreszcie moja skóra się uspokoiła. Teraz widzę efekty regularnego stosowania peelingu (dwa razy w tygodniu). Skóra jest dobrze oczyszczona i przygotowana na następny krok w pielęgnacji. Zawsze przeszkadzały mi wągry na nosie, no nie znoszę ich. Peeling pomaga mi je zniknąć, a do tego mój nowy nabytek krem BB z TBS i ich nie ma. Magia. Stosowany regularnie znacznie poprawia stan skóry i reguluje wydzielanie sebum. W składzie kosmetyku możemy znaleźć między innymi ekstrakt ze skrzypu polnego, olejek z drzewa herbacianego (niestety na samym końcu składu), olej z pestek winogron no i nasz korund. A co to takiego? Jak go kupowałam to właściwie nie bardzo wiedziałam, o co chodzi, ale się dowiedziałam. Korund jest to tlenek aluminum w postaci kryształków. Wykorzystywany do zabiegów mikrodermabrazji przygotowuje skórę do następnych kroków pielęgnacyjnych naszej skóry. Po jego zastosowaniu substancje aktywne w kosmetykach docierają do głębszych warstw skóry i generalnie działają lepiej. Więc całkiem przyjemnie. Ważne jest żeby masować skórę twarzy peelingiem przez 2 minuty zgodnie z zaleceniem producenta inaczej nie działa tak dobrze. Na początku właśnie robiłam szybki peeling twarzy i produkt nie działał tak dobrze, więc 2 minuty i jest super.

Podsumowując: dobrze usuwa martwy naskórek, oczyszcza skórę i przygotowuje ją na następny krok pielęgnacji. Poprawia stan skóry i reguluje wydzielanie sebum. Znika wągry na nosie :) Jest to dobry peeling za niewielką cenę. Jedynie muszę się przyczepić do opakowania, które jest dla mnie nieporęczne.

Jaki peeling to twarzy obecnie stosujecie? :)

Zobacz również inne posty

22 komentarze

  1. ja obecnie używam enzymatycznego z Pharmecris :) zawsze uważałam, że one nic nie robią ale te z tej firmy dają sobie fantastycznie radę a przy tym są delikatne dla skóry :)
    peeling z sylveco z pewnością prędzej czy później wypróbuję bo bardzo lubię kosmetyki tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Enzymatycznego peelingu nigdy nie używałam, ale mam jedne w zapasie. Ogólnie Sylveco właśnie podbija moje serce :) Na razie poznaje ją z dobrej strony ;)

      Usuń
  2. Popularny ostatnio;) myślałam nad nim, ale wzięłam korund z Organique;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja sucha cera by się z nim nie polubila i dlatego wolę nie inwestować :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt ten akurat do cery suchej się nie nadaje, ale wygładzający Sylveco jak najbardziej :)

      Usuń
  4. Mam podobny, korundowy peeling ze starej mydlarni. Ma lepsze opakowanie bo z pompką, jednak mam ochotę aby to właśnie ten peeling był jego następcą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię soraya świat naury - polecam, mega wydajny i dobry :) A na ten mam ochotę już od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Darzę dużą sympatią kosmetyki Sylveco, ale przy mojej wrażliwej, naczynkowej cerze korund może być zbyt mocny :( Sam zapach kosmetyków Sylveco czasami potrafi być dla mnie zbyt intensywny, ale z czasem się do niego przyzwyczaiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam z Sylveco ta drugą wersję wygładzająca i naprawdę jestem zadowolona :) ale miałam w planach przetestować tez ta, którą Ty masz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja chce spróbować ten drugi wygładzający :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zachęciłaś mnie :-) Ja ostatnio dałam drugą szansę peelingowi Organique i po 2 użyciach jestem dość zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajnie, że reguluje wydzielanie sebum ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Żeby tylko tak nie śmierdział :((

    OdpowiedzUsuń
  13. Na zdjęciu wygląda jakby miał mieć delikatnie działanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie jak na niego patrzyłam to zwiodła mnie jego konsystencja. Ale na szczęście okazał się dobrym peelingiem :)

      Usuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.