Zdenkowani #1 Styczeń-Luty 2015
2/24/2015 08:30:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
W sumie to denko z dwóch miesięcy, ale jak tak patrze na to moje zużycie to jest raczej skromne. Szczerze mówiąc nie mam już gdzie trzymać tych moich pustych opakowań ze względu na to jak dużo miejsca zajmuje jedno puste opakowanie, więc przedstawię Wam moje denko.
Produkty do twarzy, które udało mi się zdenkować używało mi się z wielką przyjemnością. Może zacznę od peelingu do twarzy z Himalaya Herbals przeznaczonego do cery tłustej. Jest to bardzo dobry peeling, który ma dosyć delikatne drobinki peelingujące. Jednak to ostre zdzieraki i świetnie radzi sobie z wągrami na nosie. Po zastosowaniu skóra jest dobrze oczyszczona. Pełną recenzję peelingu znajdziecie tutaj KLIK. Drugi też dobry produkt to krem Avene TriAcneal z 6% kwasu glikolowego. W tamtym roku na mojej skórze zdziałał cuda, w tym roku trochę mniej sobie poradził Nie bardzo wiem dlaczego... ale i tak szczerze Wam go polecę. Następnie pod lupę pójdą maski do twarzy. Skończyła mi się maska nawadniająca z Dermedic Hydrain3 Hialuro, która świetnie działała na mojej skórze. Bardzo dobrze nawilża przesuszoną skórę pozostawiając ją gładką i miękką. Możecie o niej poczytać tutaj KLIK. Bardzo się z nią polubiłam i z pewnością kupię kolejne opakowanie jak zużyje aktualny zapas masek do twarzy, a jest duży. Kolejną maską jest w sumie 10 ml próbka z Avene Clenance Mask, która genialnie oczyszcza naszą skórę. Jak macie jakiś problem z bolącym wypryskiem i nie możecie się jej pozbyć to ta maska Wam pomoże. Jednego dnia wyprysk jest drugiego po zastosowaniu maski znika. Również świetnie działa na wągry po prostu są niewidoczne. Kupię pełnowymiarowe opakowanie z pewnością. Dna po kilku miesiącach dobrnął również krem pod oczy Hydrain3 Hialuro od Dermedic, który dobrze nawilżał skórę, ale jednak nie do końca nadawał się pod makijaż. Tzn. na początku był spoko, ale później coś zaczęło się psuć i pod makijaż się nie nadawał. Tutaj pełna recenzja KLIK.
Z produktów do włosów zdenkowałam po pół roku maskę keratynioą z firmy Kallos. Jest to bardzo dobra i tania maska, którą polecę każdemu. Kolejne opakowanie zamieszkało w mojej łazience. Więcejo masce poczytacie tutaj KLIK. Płukanka octowa z malin z Yves Rocher stała się nieodłącznym elementem pielęgnacji moich włosów. Używam jej kiedy nie stosuję maski na włosy. Recenzję znajdziecie tu KLIK. Skończyła również dwa produkty Biovax, a mianowicie szampon do włosów intensywnie regenerujący i odżywkę pielęgnacyjną BB, które zbawiennie działały na moich włosach. Bardzo się z nimi polubiłam i pewnie kupię ponownie. Zużyłam również arganowy olejek do włosów Hask, który pięknie zregenerował rozdwojone końcówki i nabłyszczał moje włosy. Pewnie do niego wrócę, ale w tym momencie kupiłam inny olejek, o którym opowiem Wam w wspomnę w nowościach kosmetycznych lutego. Na razie jednak polecę Wam ten olejek z Hask, a więcej o nim możecie poczytać tutaj KLIK.
A na koniec mała mieszanka. Crystal Essence naturalny dezodorant roll-on z granatem przestał mnie tak cieszyć jak na początku. Z czasem przestał działać tak jak na początku, czyli czasem powodował dyskomfort... Skład ma naprawdę bardzo dobry, jednak przerzuciłam się na lepszy dezodorant, o którym również nie długo Wam opowiem. Palmer's to marka, którą bardzo lubię. Miałam już od nich wiele produktów, które mnie nie zawiodły - tak było również z tym kremem. Nosiłam fgo zawsze w torebce i dawał moim dłoniom świetne nawilżenie. Recenzja tu KLIK. A na koniec jeden z moich ulubieńców pod prysznic Original Source żel pod prysznic. Bardzo je lubię ładnie pachną, dobrze myją i nie przesuszają skóry. Zawsze do nich wracam.
A jak u Was z denkiem?
34 komentarze
ja tez zbieram moje pierwsze denko:)
OdpowiedzUsuńZnam kilka z tych produktów;)
OdpowiedzUsuńu mnie pielęgnacja włosów wygląda podobnie ;)
OdpowiedzUsuńOoo widzę, że udało Ci się pozbyć tej wielkiej maski z Kallos:-)
OdpowiedzUsuńO tak i już kupiłam następne opakowanie :))
UsuńTeż jestem wielką fanką żeli pod prysznic z Original Source :) Cieszy mnie, że płukanka octowa z malin i maska keratynowa przypadły Ci do gustu, bo czekają u mnie w kolejce na otwarcie :)
OdpowiedzUsuńOriginal Source tak pięknie pachną. Na lato szykuje się na tą wersję mięta czekolada chyba? Uwielbiam! Aj mam nadzieje, że z maski Kallos i płukanki będziesz równie zadowolona :)
UsuńMiętowo-czekoladowy jest również dla mnie idealnym żelem na lato - świetnie chłodzi :) Obecnie używam wersji Orange and liquorice i ma zapach pomarańczowych lodów Manhattan :) Cudo :)
UsuńBardzo fajne pustaki :D Ja jestem w fazie denkowania Kallosa Keratin xD Jeszcze mi zejdzie, oj zejdzie ;)
OdpowiedzUsuńMi się zeszło 6 miesięcy :P
Usuńoj mi te maski Kallos zawsze starczają na wieki :)
OdpowiedzUsuńużywałam próbki TriAcneal i moja skóra go polubiła :) mam jeszcze kilka więc jak zużyję krem z Pharmaceris z kwasem migdałowym to wrócę do tego :)
A jakiego używasza kremu z Pharmaceris? Bo ja właśnie zaczełam tego z 10% kwasu migdałowego :)
UsuńWłaśnie wczoraj skończyłam płukankę YR :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia?
UsuńCiekawi mnie peeling Himalaya, mam maseczkę i dobrze mi się sprawdza. Maskę Kallosa nawet lubiłam :)
OdpowiedzUsuńKolejny dobry głos dla maski Kallos, chyba w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) znam tylko rą maskę dermedic ;)
OdpowiedzUsuńNa płukankę octową YR mam chrapkę od bardzo dawna :)
OdpowiedzUsuńMaskę Keratin używam, bardzooo wydajna :D
OdpowiedzUsuńMoje denko czeka na zdjęcia ;p
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńspore denko, nie miałam nic z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego produktu, a moje denko będzie o dziwo bogate w 'śmieci' :)
OdpowiedzUsuńsuper denko, podziwiam was za ten dział- ja błyskawicznie utylizuje puste produkty :) Poza tym albo jestem dziwna, albo co- nie udaje mi sie zużyć miesięcznie żadnego kremu- zwykle to proces 2 miesięczny
OdpowiedzUsuńMam swój koszyczek gdzie odkładam swoje pustaczki. Proces zużycia kremu do twarzy u mnie trwa około 5 miesięcy, ale to też zależy czy używam go tylko np na noc czy na dzień i na noc. W denko ląduje w tym miesiącu kiedy dotknie dnia.
UsuńPłukankę z Yves Rocher mam zamiar właśnie przetestować w weekend i bardzo jestem ciekawa czy i ja ją polubię :)
OdpowiedzUsuńsporo produktów:) podziwiam, że udało Ci się skończyć maskę kallos:)
OdpowiedzUsuńDługo to trwało, ale dna dosięgła!
Usuńten olejek używałam też polubiłam ale w pl drogi, a zaciekawiłaś mnie biovax BB :)
OdpowiedzUsuńSzampony Biovaxu to moi ogromni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńMaskę kallosa keratin bardzo lubię i też miałam ją pół roku :) a w zapasach mam ten żel orginalsource :)
OdpowiedzUsuńPłukanka octowa chyba jest mi potrzebna. Zaraz zajrzę do jej recenzji. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie peelingiem do twarzy z Himalaya Herbals:)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o produkty do twarzy to nie miałam nic, ale sa to firmy z wyższej półki cenowej więc podziekuję:)
OdpowiedzUsuńOriginal Source żele sa ok, uzywałam juz kilku wariantów zapachowych, ale do Kallos nie moge sie przekonać:/
Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.