Zapas kosmetyków. Jak nad nim panować?
2/07/2015 10:50:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
Dzisiaj przychodzę do Was z małym poradnikiem jak poradzić sobie z zapasem kosmetyków i starać się nie kupować, więcej kosmetyków na zapas. Szczerze Wam powiem, że nie robię dużych zapasów i nie korzystam z każdej możliwej promocji na kosmetyki. Staram się na tym wszystkim panować, a jak to robię opowiem Wam dzisiejszym wpisie :)
`
Po pierwsze najlepiej jest sobie spisać, co znajduje się w naszych kosmetycznych zapasach. Ja robię sobie tabelę w excelu. Możecie spisać sobie też w Wordzie, ale ja jestem dzieckiem excela i lubię mieć wszystko porządnie uporządkowane. Łatwiej jest mi spisać wszystkie kosmetyki, a później posortować po ich rodzaju. W drugim arkuszu spisuję kosmetyki, które aktualnie mam na oku i chciałabym przetestować.
Po drugie idąc na zakupy przeglądam, co mam w zapasach. Powiedzmy, że jest promocja na balsam do ciała - sprawdzam jak wygląda mój zapas. Mam dwa balsamy do ciała w poczekalni, a w łazience stoi jeszcze jedno opakowanie dopiero otwarte. Koło promocji przechodzę obojętnie - przecież jeszcze zrobią na niego promocje, a teraz go nie potrzebuje, prawda?
Po trzecie jak widzę, że zużyłam już 3/4 opakowania kosmetyku (za przykład dam krem do rąk Palmer's) wtedy zaglądam na listę, jeśli nie mam nic w zapasach zaglądam na wishlist. Wtedy bazując na wishlist i aktualnych promocjach kupuje dany kosmetyk. Aktualnie w zapasach nie miałam żadnego kremu do rąk, a na wishlist miałam kremy do rąk z The Body Shop. Wszystko się zgadzam, jeden krem się skończył drugi wylądował w torebce, w zapasach nic się nie zmieniło :)
Po czwarte idąc na zakupy kosmetyczne (jak i ubraniowe) robię listę zakupów. Pozwala mi ona zapanować nad wydawaniem nie potrzebnie pieniędzy i niepotrzebnym powiększeniu zapasu moich kosmetyków.
Mój zapas prezentuje się tak:
A jak Wy sobie radzicie ze swoim zapasem?
32 komentarze
Właśnie na blogu rozpoczęłam akcję ,,kosmetyku nie kupuję, zanim poprzedniego nie zdenkuję'' dołącz się, jeśli chcesz:)
OdpowiedzUsuńZaraz do Ciebie zajrzę ;)
UsuńJa zapisuję wszystko w kalendarzu, który noszę w torebce. Na zakupach mogę sobie do niego zerknąć, czasem liczę na to, że jak to zrobię, to mnie otrzeźwi ;)
OdpowiedzUsuńTeż dobry sposób. Otrzeźwia chociaż? :D
Usuńzawsze mam problem z chomikowaniem kosmetyków:(
OdpowiedzUsuńJestem kosmetycznym zbieraczem i o ile uważam, że moje trzy pudła zapasów to lekkie przegięcie nawet jak na mnie to mają taką nadwyżkę jak u Ciebie czym prędzej leciałabym na wielkie zakupy ;))
OdpowiedzUsuńP.S Też jestem dzieckiem Excela :D ale od tego miesiąca postanowiłam się przerzucić na archaiczną metodę zeszytową - jestem ciekawa czy da to jakiś pozytywny skutek ;))
Trzy pudła to faktycznie dużo! Chyba bym tyle nie uzbierała :P
UsuńJesteś mistrzem rozwagi! Jeszcze rok temu nie miałam problemu z zapasami, kupowałam kolejny produkt gdy powoli kończył się poprzedni, ewentualnie po prostu miałam coś w zapasie, ale minimalnie. Patrzyłam wtedy na wpisy z zapasami innych i myślałam po co im tyle i jak do tego doszło? Ale po jakimś czasie zaczęłam kupować coraz więcej i teraz sama mam nie małe zapasy np 7 balsamów, kilka żeli pod prysznic etc. W jakimś sensie nie przejmuje się tym bo pielęgnację zużywam szybko i małe szanse na przeterminowanie, a dodatkowo wygodnie mieć cos w zanadrzu, ale czy aż tyle hmm. Ostatnio doszłam do wniosku, że najgłupszą rzeczą jest kupować krem do twarzy na zapas. Mam taki jeden kupiony w sierpniu i jeszcze nie otworzyłam bo po jakimś czasie kupiłam inne, którym dałam pierwszeństwo, a tamten sobie leży. Zapiski mi chyba niewiele dają, mam jakiś spis na bieżąco aktualizowany, poza tym na pamięć znam swój zapas, a i tak zdarza mi się kupić kolejny bo "przyda się";) ech Jedyne co mi pomaga to staram się nie oglądać gazetek promocyjnych gdy nie chce kupować:D ale pozostają jeszcze inne sklepy i czesto jak nie kupię tam to gdzie indziej;)
OdpowiedzUsuńDziękuje. W sumie to zauważyłam, że jak się zaczyna czytać coraz więcej blogów i miliony recenzji to włącza się chcejstwo generalnie na wszystko. Jak mi coś wpadnie w oko to staram się to zapisywać na wishlist i później staram się to kupić. Nie od razu bo później właśnie dochodzi do chomikowania. Kurcze 7 balsamów to ja bym chyba w rok nie zużyła, bo niestety leniem w tej kwestii jestem :P
UsuńJa często zapisuje w telefonie jak coś mnie zaciekawi:D hehe pewnie z pól roku mi to zajmie a i tak oo drodze cos jeszcze wpadnie. Milionów recenzji to ja chyba nie czytam, generalnie wciąż wchodzę głownie na te same blogi;) mimo wszystko wydaje mi sie, ze nie kupuje czegoś tylko dlatego ze na jakimś blogu. W tamtym roku kupowałam głownie Organique, które jeszcze na początku roku nie były zbyt popularne.
UsuńW telefonie też w sumie zapisuję, fajna aplikacja jest do tego albo lista zakupów albo wishlist. W sumie to z tymi recenzjami to jak mała zaraza, bo też generalnie wchodzę na te same blogi i co jakiś czas recenzje się dublują i wtedy jak wszyscy piszą, ze coś jest świetne to muszę spróbować. Oczywiście jeśli wiem, że do mojej skóry się sprawdzi :P Najgorszym produktem jaki kupiłam z powodu wielu pozytywnych recenzji była pasta oczyszczająca liście manuka z Ziaji. Dopasowana do mojej cery u mnie zupełnie się nie sprawdziła ;/
UsuńA i Organique to w sumie Ty mnie zaraziłaś :D I cieszę się bo są to świetne kosmetyki :)
UsuńOrganique na szczęście w większości dobre, choć też zdarzyła mi się garstka takich, które mnie nie zachwyciły;) No coś w tym jest jak każdy pisze, że coś jest super to człowiekowi się zachciewa i kupuje. Choć nie zawsze dobrze na tym wychodzi;) Nie rozumiem szumu wokół tej pasty, ja polowe swojej zuzylam na stopy;P
UsuńJa niestety mam kilka pudeł zapasów ;) i wolę metodę kartek niż excela, bo żyję w przekonaniu, że trzymając wszystkie dane w jednym miejscu narażam się na dużą stratę w razie wirusa/awarii komputera ;)
OdpowiedzUsuńNiby dane znikną, ale zapas kosmetyków nie. Zawsze można ponownie go spisać :P
UsuńJa mam takie zapasy, że nie mam zielonego pojęcie kiedy to wszystko zużyję :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny sposób z tą tabelką ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób żeby ogarnąć "kosmetykowy burdel" ;p
OdpowiedzUsuńTo są Twoje zapasy? No to podziwiam :) ja co prawda nie mam takich zapasów jak co po niektórzy :) ale dążę do tego aby było ich jak najmniej.
OdpowiedzUsuńDobry sposób, ja też planuję zacząć robić jakąś listę zakupową, bo mój portfel co wyjście do sklepu to bardzo cierpi :>
OdpowiedzUsuńTaka lista naprawdę bardzo mi pomaga, bo wtedy skupiam się na tym co mam na liście a nie na milionach innych niepotrzebnych mi w danym momencie kosmetyków :)
UsuńŚwietny pomysł na organizację. Ja staram się naprawdę panować jak tylko mogę nad swoim kosmetycznym chaosem i coraz lepiej mi to wychodzi.. :)
OdpowiedzUsuńJa mam takie zapasy, że nie mam gdzie tego układać. Staram się nie otwierać kremu, jeżeli jakiś już używam, ale mam spore współprac i siłą rzeczy testuję kilka naraz :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie bardzo dobra zasada. No tak jak się ma współprace to pewnie jakieś terminy obowiązują na przetestowanie :p
UsuńDążę do tego, żeby moje zapasy były takiej wielkości jak Twoje. Idzie mi coraz lepiej, choć mam tego troszkę więcej. Również zapisuję wszystko w Excelu (także wydatki - kosmetyki, sklep, cena, data). Zdecydowanie to ułatwia sprawę. Na koniec miesiąca/roku widzę na wykresach ile i jakich kosmetyków mam najwięcej, na co wydałam pieniądze, co zużyłam itp.
OdpowiedzUsuńPomysł świetny :D ale ja bym się chyba przeraziła tym ile potrafię rocznie wydać na kosmetyki :P
UsuńJa na szczęście nie mam z tym problemu :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tabelką, jak chowam to zdarza się zapomnieć że już mam, na ogół dotyczy to żeli pod prysznic ;) I szminek w tym samym kolorze.
OdpowiedzUsuńWłaśnie szminki w tym samym kolorze.. kiedyś miałam z tym straszny problem ;/
Usuńja bardzo rzadko robię zapasy :) staram się wszystko zużywać/kupować na bieżąco ;)
OdpowiedzUsuń[no może nie dotyczy powyższe zdanie szamponów i pudru Stay Matte które zawsze mam w nadwyżce "na zapas" :)]
Ja również korzystam z Excela, ale niestety w inny sposób... Robię w nim wishlistę, zapisuję ją i... zapominam o niej. :D Przez to kupuję na wariata coś nowego w pierwszej lepszej drogerii. Tzn. robiłam tak do tej pory, a teraz staram się zerkać do mojej listy w papierowym notatniku i odkładać na lepsze kosmetyki, a nie dawać ponieść się emocjom. :)
OdpowiedzUsuńhmm no ja sobie nie radzę z moim zapasami :D próbowałam pospisywać wszytsko w kalendarzu co mam itd. ale taka wersja z plikiem exela jest chyba znacznie lepsza...
OdpowiedzUsuńZa nim załozyłam bloga to moje zapasy były podobnej wielkości jak Twoje... ;)
Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.