Właśnie sobie uświadomiłam, że ostatnią recenzję kremu do rąk zamieściłam w grudniu zeszłego roku... Nadchodzę z zaległościami i dzisiaj przygotowałam dla Was wpis o kremie do rąk z firmy Neutrogena. Kupiłam go jakieś półtora miesiąca temu, kiedy dostępny był w Biedronce za nie całe 10 złotych. Była to całkiem atrakcyjna cena, ponieważ w drogeriach możemy kupić go powyżej 15 złotych. Firmy Neutrogena nie muszę nikomu przedstawiać - reklam w telewizji jest co nie miara. Jednak czy firma nie jest przereklamowana?

W torebce obowiązkowo muszę mieć krem do rąk. Nie ma takiej możliwości abym wyszła z domu bez niego. Ten kolega jest ze mną codziennie i jego zadaniem jest dbanie o odpowiednie nawilżenie moich dłoni. Moje dłonie są bardzo przesuszone, a już w szczególności w okresie jesienno zimowym. Do tej pory używałam kremu do rąk shea butter formula z Palmer's, ale zamarzyła mi się zmiana i nie koniecznie na lepsze.

MOJA OPINIA:

Krem do rąk ma lekką, nie tłustą konsystencję tak jak obiecuje producent. Jest wodnisty i zarazem treściwy. Niestety, taka konsystencja mi nie odpowiada bo jest po prostu za lekka. Wolę jednak tłuste kremy, które dają lepsze poczucie nawilżenia. To nie znaczy, że krem jest zły po prostu mam bardzo suche dłonie i potrzebuję porządnego nawilżenia. Myślę, że dla osób, które nie mają dużego problemu z suchością skóry będzie produktem odpowiednim. Krem bardzo szybko się wchłania pozostawiając przyjemne poczucie nawilżenia. W moim przypadku jest to chwilowe. Nie daje nawilżenia, które jeszcze kilka godzin po aplikacji utrzymuje się na dłoni... Niestety. Zapach ma bardzo przyjemy naturalny, który można porównać do kremów z Nivea. Nie wrócę do niego bo totalnie się u mnie nie sprawdził. Muszę koniecznie spróbować kremu do rąk z TBS - słyszałam o nich wiele dobrego ;)

Podsumowując: krem jest dobry dla osób nie mających większych problemów z przesuszonymi dłońmi; ma lekką konsystencję, która nie bardzo mi odpowiada. Jest dla mnie za lekki i nie kupię go ponownie.

Jaki krem do rąk polecacie?