Love-hate relationship z pastą oczyszczającą z Ziai

12/11/2014 08:00:00 AM

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!


Już chyba każda blogerka pisała o paście do głębokiego oczyszczania twarzy przeciw zaskórnikom z serii liście manuka od Ziai. Piszę o niej dopiero teraz, bo długo nie mogłam wyrobić sobie na jej temat zdania. Wszyscy się nią zachwycali, a mnie z każdym użyciem odechciewało się dalszego użytkowania. Ja to właśnie tak mam z produktami Ziai do twarzy, że trochę się sprawdzi a trochę nie i w sumie do każdego zakupu podchodzę może tym razem zadziała. No nic - pozostaje mi tylko opisać Wam moją przygodę z tą pastą.


OPAKOWANIE:
Tuba, zamykana na klik. Wygodna w użyciu nie wypada z rąk podczas użytkowania i z łatwością wydobędziemy z niej peeling. 75ml produktu starczy nam na kilka miesięcy.


OPIS PRODUCENTA:


SKŁAD:


MOJA OPINIA:
Najtrafniej moją przygodę z peelingiem określa powiedzenie love-hate relationship - raz go kocham, a raz nienawidzę. Na początku to była mordęga. Zawsze jak go użyłam na drugi dzień gdzieniegdzie pojawiały się bolące wypryski. Nakładałam na nie trochę Effaclar Duo + i przechodziło, ale jak użyłam pasty to znowu działo się to samo! Po dwóch tygodniach takiej miłości odstawiłam pastę, bo wysyp był już dosłownie wszędzie... Po wyleczeniu znowu postanowiłam dać jej szansę. I po dwóch użyciach to samo - bolące wypryski. Jednak nie zniechęcałam się i używałam dalej. Po dwóch miesiącach używania dwa razy w tygodniu jest dobrze, ale po takich przygodach nie wrócę do niej na pewno. Wiem, że ma oczyszczać, ale nie przesadzajmy, że każde użycie kończy się wypryszczeniem. A co z zaskórnikami? Jak były tak są. Niestety nawet po zabiegu nie zmniejsza widoczności wągrów. Nie zniknęły - są takie jak były. Pasta pachnie jak pasta do zębów - świeżo i miętowo. Zapach mi nie przeszkadza chociaż jest bardzo intensywny. Drobinki peelingujące są niewidoczne dla oka i pasta nie jest mocnym zdzierakiem. Tak wygląda:


Podsumowując: spowodowała u mnie wysyp, nie zmniejsza widoczności zaskórników, przygotowuje skórę do nałożenia maseczki, delikatnie ją ściąga. Zapach jest fajny świeży, ale cóż z tego jeśli inne aspekty nie są zadowalające? Ja nie kupię jej ponownie. Niestety u mnie pasta oczyszczająca z serii liście manuka nie sprawdziła się tak jak tego oczekiwałam.  


Używałyście? Jak się u Was sprawdziła? Mam nadzieje, że lepiej niż u mnie... Dajcie koniecznie znać!

Zobacz również inne posty

23 komentarze

  1. u mnie również wypadła nie najlepiej :|

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie stosowałam tej pasty ponieważ wysypu zaskórników nie mam aż tyle by posiłkować się danym produktem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że Cię wysypało... niestety nie zawsze to co jest dobre u kogoś, zadziała też u nas :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze nie pisałam o tej paście :) mam podobne odczucia do Twoich :) na początku był wielki zachwyt i och, ach ... cudo! Z upływem czasu dochodzę jednak do wniosku, że jest to dobry produkt, ale czy aż taki rewelacyjny jak twierdzą wszyscy - hmm, chyba nie ...
    W każdym bądź razie dochodzę do wniosku, że seria Liście Manuka to całkiem udana linia kosmetyczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nie jestem ostatnia :P Generalnie szału nie ma, ale nie zużyję jej do końca bo wczoraj użyłam i znowu wysyp ;/ Może inne produkty z tej serii są dobre, ale nie wiem czy się skusze.

      Usuń
  5. Ja bym nie dała jej drugiej szansy na Twoim miejscu, szybciej bym się zniechęciła, zwłaszcza jeśli wypryski były bolące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam się upewnić czy to na pewno od tej pasty i niestety od niej :/

      Usuń
  6. Pasty nie stosowałam ale mam żel i krem na noc z tej serii. Na początku wszystko było w porządku. Jednak po dłuższym stosowaniu też mnie wysypało. Prawdopodobnie po tym żelu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam nic z tej serii i nie kuszą mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciągle trafiam na skrajne opinie na jej temat i chyba nie będę ryzykować jej kupna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ją. Ale według mnie jest mocnym zdzierakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja bardzo polubiłam się z tą pastą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ją, ale jeszcze nie używałam, ciekawa w sumie jestem jak moja skóra zareaguje

    OdpowiedzUsuń
  12. Dostałam próbki kremu z tej serii, ale nie używałam, bo od początku skład mi podpadał. Ze swojego doświadczenia wiem, że nie ma co tak podrażniać skóry i "powodowanie wysypu" wcale nie jest zbawienną kuracją. Lepiej cerę uspokoić i złuszczać kwasami o niskim stężeniu. U mnie na dzień sprawdza się Avene Cleanance Expert, na noc Pharmaceris T 5%, a do mycia buzi Avene Cleanance do skóry mieszanej. Ewentualnie na większe niedkoskonałości maść Benzacne i cera jak u niemowlaka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt skład nie powala i w sumie mogłam się spodziewać, że mnie wysypie. Najgorsze jest to, że ma SLS w składzie a on na mojej twarzy tak właśnie działa. Jednak ciekawość wzięła górę, bo naczytałam się o niej samych pozytywnych opinii.
      Wygooglałam sobie ten Avene Cleanance Expert i chyba się na niego skuszę. Obecnie kończę Effaclar Duo+ z LRP więc wezmę tą emulsję pod uwagę ;) A o tym preparacie oczyszczającym do twarzy czytałam u Ciebie i kusi mnie ;)

      Usuń
  13. Pierwszy raz przeczytałam, że ta pasta wysypała :( Ja bym ja pewnie od razu wrzuciła do kosza :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam tą pastę i moim zdaniem niczym się nie wyróżnia na tle innych peelingów.

    OdpowiedzUsuń
  15. Skusiłam się i ja i na szczęście nie mam z nią takich problemów, ale szału też nie robi ;) dla mnie to po prostu niezły peeling i nic więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szału nie ma. Ale Ci dobrze, ze Cię nie wysypało :(

      Usuń
  16. Ja jeszcze jej nie miałam, mam ochotę, choć z drugiej strony boję się, że też będę miała po niej wysyp :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam na nią ochotę i miłości z tego nie ma ;)

      Usuń
  17. oj u mnie na szczęście bez wysypu ale nie kupie po raz kolejny na pewno

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.