BRAND ORIENTED: Pędzle Real Techniques
12/13/2014 10:54:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
Przechodząc ostatnio koło pędzli w Rossmannie całkiem przypadkiem trafiłam na pędzle Real Techniques. Strasznie się ucieszyłam, że wreszcie są dostępne w stacjonarnych drogeriach w Polsce. Wcześniej można było je zakupić tylko w drogeriach internetowych lub na allegro. Pędzle te cieszą się dużą popularnością i z chęcią przedstawię Wam ich recenzję.
Pędzle Real Techniques zostały zaprojektowane przez znaną w Wielkiej Brytanii wizażystkę Samanthe Chapman, która z siostrą prowadzi kanał na Youtube PIXIWOO. Bardzo lubię je oglądać i patrzeć jak na oczach wyczarowują cuda. Jednak nie udało by im się to gdyby nie pędzle. Wiadomo, że najlepsze pędzle to te wykonane z włosia naturalnego wiewiórki, kozy, bobra lub kuny, jednak syntetyczne też całkiem dobrze się sprawują. Pędzle z RT wykonane z włosia Taklon mam już je od dwóch lat i śmiało mogę powiedzieć, że są świetne. Nie tracą włosia ani kształtu po umyciu,
BLUSH BRUSH
Ma śliczną różową aluminiową rączkę, która bardzo dobrze leży w dłoni. Pędzel uformowany jest w duże jajeczko. Przeznaczony jest do aplikacji różu do policzków, ale równie dobrze radzi sobie z bronzerem oraz pudrem. Ja mam troszkę zbyt mała buzie, aby aplikować nim róż - potrzebuje mniejszego pędzla. Jednak pędzel idealnie sprawdził się u mnie do nakładania pudru w kamieniu. Jest miękki to fakt, ale nie tak miękki jak pędzle wykonane z naturalnego włosia. Rączka jest tak zaprojektowana, że można go postawić na toaletce jeśli na razie go nie używamy. Tak jak pisałam wcześniej pędzel nie traci włosia ani kształtu po umyciu :)
EXPERT FACE BRUSH
Pedzęl przeznaczony jest do nakładania podkładu. Jedni wolą używać gąbeczek lub nakładają podkład palcami, jednak ja wolę używać do tego zabiegu pędzli. Podkład rozprowadzony na twarzy tym pędzlem wygląda bardzo naturalnie nie pozostawia nieestetycznych smug. Podobno można nim również aplikować bronzer i róż, ale nie próbowałam. Włosie jest zbite i mięciutkie. Po umyciu nie gubi włosia oraz kształtu, jednak z tym maluszkiem mam mały problem z jego domyciem. Staram się po każdej aplikacji podkładu przemyć go, jednak po tygodniu używania już mam problem właśnie z domyciem :( Rączka jest bardzo poręczna, nie wypada z dłoni i można go postawić na toaletce. Trzonek jest koloru żółtopomarańczowego i bardzo ładnie prezentuje się na toaletce :)
FOUNDATION BRUSH
Zacznę od tego, że nie lubię takich pędzli do nakładania podkładu - jest dla mnie za płaski. Jednak idealnie się u mnie sprawdził do przypudrowania okolic oczu i płatków nosa oraz nakładania w te okolice podkładu. Pędzel nie traci włosia ani kształtu. Także możemy postawić go na stoliku, czy toaletce. Jest dobrym pędzlem, ale nie niezbędnym.
SILICONE LINER BRUSH
Do nakładania eylinera w żelu używałam ściętego pędzelka od Lauren Luke, ale nie było mi zbyt wygodnie nakładać nim eyeliner. Wtedy do sprzedaży wszedł silikonowy pędzelek do linera z RT i musiał być mój. Wydał mi się ciekawą alternatywą do pędzli z włosia naturalnego. I muszę powiedzieć, że to strzał w dziesiątkę. Bardzo łatwo utrzymać go w czystości. Rączka w kolorze fioletowym też bardzo ładnie się prezentuje. Przede wszystkim można namalować nim bardzo precyzyjną kreskę i nie pochłania w ogóle produktu. Czyścić jest go bardzo łatwo - po każdym u użyciu wystarczy zwilżyć płatek kosmetyczny wodą termalną, czy preparatem do mycia pędzli i voila jest czysty :)
Podsumowując: jest bardzo zadowolona z jakości pędzli RT wykonanych z włosia Taklon. Nie tracą włosia i kształtu oraz można wykonać nimi precyzyjny makijaż. Myślę, że nie są to ostatnie pędzle z Real Techniques jakie kupiłam.
A Wy lubicie, czy nie pędzle RT? Używałyście?
BLUSH BRUSH
Ma śliczną różową aluminiową rączkę, która bardzo dobrze leży w dłoni. Pędzel uformowany jest w duże jajeczko. Przeznaczony jest do aplikacji różu do policzków, ale równie dobrze radzi sobie z bronzerem oraz pudrem. Ja mam troszkę zbyt mała buzie, aby aplikować nim róż - potrzebuje mniejszego pędzla. Jednak pędzel idealnie sprawdził się u mnie do nakładania pudru w kamieniu. Jest miękki to fakt, ale nie tak miękki jak pędzle wykonane z naturalnego włosia. Rączka jest tak zaprojektowana, że można go postawić na toaletce jeśli na razie go nie używamy. Tak jak pisałam wcześniej pędzel nie traci włosia ani kształtu po umyciu :)
EXPERT FACE BRUSH
Pedzęl przeznaczony jest do nakładania podkładu. Jedni wolą używać gąbeczek lub nakładają podkład palcami, jednak ja wolę używać do tego zabiegu pędzli. Podkład rozprowadzony na twarzy tym pędzlem wygląda bardzo naturalnie nie pozostawia nieestetycznych smug. Podobno można nim również aplikować bronzer i róż, ale nie próbowałam. Włosie jest zbite i mięciutkie. Po umyciu nie gubi włosia oraz kształtu, jednak z tym maluszkiem mam mały problem z jego domyciem. Staram się po każdej aplikacji podkładu przemyć go, jednak po tygodniu używania już mam problem właśnie z domyciem :( Rączka jest bardzo poręczna, nie wypada z dłoni i można go postawić na toaletce. Trzonek jest koloru żółtopomarańczowego i bardzo ładnie prezentuje się na toaletce :)
FOUNDATION BRUSH
Zacznę od tego, że nie lubię takich pędzli do nakładania podkładu - jest dla mnie za płaski. Jednak idealnie się u mnie sprawdził do przypudrowania okolic oczu i płatków nosa oraz nakładania w te okolice podkładu. Pędzel nie traci włosia ani kształtu. Także możemy postawić go na stoliku, czy toaletce. Jest dobrym pędzlem, ale nie niezbędnym.
SILICONE LINER BRUSH
Do nakładania eylinera w żelu używałam ściętego pędzelka od Lauren Luke, ale nie było mi zbyt wygodnie nakładać nim eyeliner. Wtedy do sprzedaży wszedł silikonowy pędzelek do linera z RT i musiał być mój. Wydał mi się ciekawą alternatywą do pędzli z włosia naturalnego. I muszę powiedzieć, że to strzał w dziesiątkę. Bardzo łatwo utrzymać go w czystości. Rączka w kolorze fioletowym też bardzo ładnie się prezentuje. Przede wszystkim można namalować nim bardzo precyzyjną kreskę i nie pochłania w ogóle produktu. Czyścić jest go bardzo łatwo - po każdym u użyciu wystarczy zwilżyć płatek kosmetyczny wodą termalną, czy preparatem do mycia pędzli i voila jest czysty :)
Podsumowując: jest bardzo zadowolona z jakości pędzli RT wykonanych z włosia Taklon. Nie tracą włosia i kształtu oraz można wykonać nimi precyzyjny makijaż. Myślę, że nie są to ostatnie pędzle z Real Techniques jakie kupiłam.
A Wy lubicie, czy nie pędzle RT? Używałyście?
19 komentarze
Nigdy nie miałam, posiadam pędzle Maestro :)
OdpowiedzUsuńJa niestety jeszcze nie miałam, nie widziałam ich u siebie w Rossmannie, może jeszcze nie doszły, ale ostatnio specjalnie patrzyłam czy są :(
OdpowiedzUsuńW Galerii Mokotów widziałam :P ale u siebie pod Warszawą w Rossmannie też nie widziałam :/
UsuńBardzo lubię te pędzle, właściwie wyłącznie ich używam :) Mam ich sporo, ale tego ostatniego jeszcze nie, i chyba narobiłaś mi ochoty ;)
OdpowiedzUsuńHihi, cieszę się. Mam go najdłużej ze wszystkich - gdzieś będzie już dwa lata i wygląda jak nowy :)
UsuńAlbo dawno nie byłam w rossmannie, albo do Łodzi nie dotarły jeszcze te dobroci. Chętnie je kupię, przy jakiejś rozsądnej promocji, bo zachęciły mnie te wszystkie dobre opinie. Najchętniej przygarnęłabym ten w kształcie 'jajeczka', jak sama nazwałaś ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję, xoxo
No właśnie ja też w Łodzi nie widziałam:) pędzle do twarzy RT nawet lubie choc są trochę przereklamowane. Wole BT, natomiast zestaw do oczu mega mnie rozczarował
UsuńW Warszawskim Rosmannie widziałam te pędzle.
UsuńKusiły mnie kiedyś te pędzle, ale teraz chętnie zaopatrzyłabym się w Zoevę :)
OdpowiedzUsuńZoeva <3 też są świetne!
UsuńMam ten silikonowy pędzelek do kresek, ale średnio się u mnie sprawdził. chyba nie umiem się nim posługiwać:/
OdpowiedzUsuńMam świra na Hakuro aktualnie, ale u mnie w Rossmannie nie ma pędzli RT :(
OdpowiedzUsuńBaaardzo lubię TR, mam blush brush i expert face brush od ponad roku i nadal wyglądają jak nówki i bardzo dobrze się sprawuja :)
OdpowiedzUsuńnie używałam ale post ciekawy zwłaszcza, że zastanawiam się nad wyborem :)
OdpowiedzUsuńja na razie jestem wierna Hakuro, choć nie ukrywam, gdybym spotkała je w Rossmannie to nie wykluczam małego skoku w bok :P :)
OdpowiedzUsuńOj mi się już tyle skosów w bok zdarzyło :D Zawsze mi się wydaje, że już więcej nie będę potrzebowała nowych pędzli... a tu co rusz jakieś śliczności :D
UsuńŚwietnie wyglądają ;]
OdpowiedzUsuńI tak się sprawują :)
Usuńświetne pędzelki ;) ja nie mam ani jednego z RT ale marzy mi się jakiś już od dawna :) szczególnie kusi mnie ten do różu :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.