Zacznę od podkładu Clinique superbalanced makeup. Z domu nie wychodzę bez podkładu czy kremu BB. Bardziej lubię się z podkładami, a mój wybór padł na podkład z Clinique. Nie jest to mój podkład idealny, jednak bardzo ładnie wygląda na twarzy.


Puder Mac Mineralize Skinfinish jest moim faworytem od kilku miesięcy. Zakrywa drobne niedoskonałości, wyrównuje koloryt skóry i wygląda bardzo naturalnie na twarzy. Jeśli chcecie poczytać o nim więcej zapraszam Was tu KLIK.


Kolejny Maczek którym jest korektor pod oczy Prolongwear. Najlepiej kryjący korektor jaki miałam zaszczyt używać, jednak lubi przesuszać skórę pod oczami. trzyma się nawet do 16h bez poprawek. Używam go również do zakrycia drobnych niedoskonałości na całej twarzy. Świetny produkt.


Nawet jak zdarzy mi się kupić jakąś inną maskarę to zawsze z "podkulonym ogonem" wracam do Benefit They're Real macara. Najczarniejszy tusz do rzęs jaki miałam, świetna szczoteczka pozwalająca na precyzyjne pomalowanie rzęs. Nie skleja ich, nie pozostawia grudek i świetnie je wydłuża.


Bez bazy pod cienie ani rusz. Przy moich tłustych powiekach potrzebuje dodatkowego wsparcia, a w tym zawsze pomaga mi Artdeco baza pod cienie. Podbija kolor cieni, a cienie na niej utrzymują się przez cały dzień.


Cieni do powiek używam codziennie. Z łatwością mogę powiedzieć, że paletka Naked 2 od Urban Decay jako pierwsza przyszła mi na myśl.Kolory są bardzo naturalne, idealne do wykonania dziennego jak i wieczorowego makijażu. Myślę, że każdy znalazłby coś dla siebie.


Przejdźmy do ust. Jeśli chodzi o nawilżenie to tylko z balsamem do ust TBS z olejkiem arganowy. Świetnie nawilża i nie ma parafiny w składzie.


Mac Syrup to pomadka, którą lubię najbardziej. Nosze ją niemal codziennie. Nie wysusza ust, utrzymuje się do 4h godzin (bez jedzenie i picia) oraz ma piękne błyszczykowe wykończenie. Jej kolor na ustach to bardzo ciemny róż/fiolet.



Z racji tego, że bardzo lubię lakiery do paznokci to umieszczę dwa ulubione kolory: Casino Royal na jesień i You're Such a Budapest KLIK na wiosnę i lato.

A co Wy kupiłybyście jako pierwsze?