Aktualizacja: 5 produktów na wykończeniu...
10/26/2014 09:30:00 AMWitam Was wszystkich bardzo serdecznie i zapraszam!
A dzisiaj wygląda to następująco:
- Pierwszy jest Paint Pot z Mac'a, którego jeszcze mam całkiem sporo. Jest to produkt bardzo bardzo wydajny i staram się jak mogę żeby dotknął w końcu dna. Może za jakiś miesiąc mi się to uda? Zobaczymy. Painterly jest świetną baza pod makijaż, ale tylko wtedy gdy jest nałożona z umiarem. Jak nałożymy jej zbyt dużo to bardzo się roluje i nie trzyma zbyt długo cieni. W mojej kosmetyczce jest już od półtora roku.
- Kolejny produkt to eyeliner w żelu z Mac'a, który zakończył swój żywot... Był ratowany raz bo wysechł, niestety odratowanie dało mu jakieś dwa miesiące życia. Teraz jest suchy jak wiór i muszę się go pozbyć. Był ze mną dwa lata z kawałkiem i bardzo się z nim polubiłam. Pewnie zakupię go ponownie, bo był bardzo dobrym produktem. Szkoda, że muszę się pozbyć 1/3 opakowania, ale co zrobić... Ten produkt mogę z pewnością wyrzucić.
- Pomadki ubyło tak z połowę opakowania od poprzedniego razu. Nadal nad nią pracuje.
- Sukcesem w zużyciu jest puder Benefit, który jest bardzo bardzo wydajny. Półtora roku codziennego użytku to jak na puder na prawdę długo. Jednak nie był produktem, który powala na kolana, dlatego nie kupię go po raz kolejny. Przeciętniak.
- Dziura w różu jak widzicie na zdjęciu znacznie się powiększyła. Szczególnie teraz w okresie jesiennym bardzo lubię używać śliwkowe róże do policzków. Denkowanie w tym przypadku troszkę mi jeszcze zajmie :)
Na razie udało mi się zużyć dwa produkty na pięć i jest to dla mnie całkiem dobre osiągnięcie jak na te dwa miesiące. Pewnie zużycie pozostałych trzech produktów zajmie mi jeszcze jakieś dwa do trzech miesięcy. Jak macie większe zbiory kosmetyczne to warto jest robić ich przegląd, co miesiąc bądź częściej. Jeśli czegoś nie używacie to oddajcie w dobre ręce lub zużyjcie.
Robicie regularny przegląd swoich kosmetyczek?
30 komentarze
Ciekawa jestem kolorku tych pomadek :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że pisałam o niej. To Mac w odcieniu Pink Plaid ;)
UsuńRóże strasznie trudno żuzyc:D a i pudry żyją u mnie naprawdę długo...
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się z Tobą.
UsuńJa sobie uzmysłowiłam właśnie, że chyba nigdy nie udało mi się zużyć różu. Zawsze albo się przeterminuje, albo upadnie i rozsypie po podłodze, inaczej nigdy nie wykończyłam tego kosmetyku :)
UsuńŚwietny pomysł na post i zmotywowanie się do zużycia zalegających kosmetyków :) Żadnego produktu nie miałam, ale kusi mnie PaintPot :)
OdpowiedzUsuńPrzegląd kosmetyczki robię mniej więcej co dwa miesiące i też bardziej przykładam się do zużywania 'wiekowych' kosmetyków ;)
W ciemno mogę Ci polecić Paint Pota z maczka. Są świetne.
UsuńKolorówka jest u mnie nieśmiertelna - nigdy się nie kończy. Często robię przeglądy i puszczam coś w świat lub wyrzucam jeżeli zachodzi potrzeba :-)
OdpowiedzUsuńu mnie to samo :)
UsuńU mnie było podobnie, ale staram się zużywać ile tylko mogę. Staram się nie kupować tak dużo kolorowki :p chociaż wiele kosmetyków kusi.
UsuńMarzy mi się róż z MAC'a, ale kompletnie nie wiem jaki wybrać kolor:)
OdpowiedzUsuńNajlepiej pójść do sklepu zawsze Ci dobrze doradzą jaki odcień będzie dla Twojej cery najlepszy ;)
UsuńNiestety w trójmieście chyba nie ma sklepu MAC'a:P
UsuńCalkiem niezle Ci idzie ;)
OdpowiedzUsuńbrawa za zużycie :D u mnie tylko z pielęgnacją denkowanie idzie szybko ;)
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę ;) z pielęgnacja nie mam większych trudności, ale kolorowa to inna bajka ;)
UsuńUbytek bardzo widoczny w stosunku do wcześniejszego zdjęcia. Mój eyeliner w Maca też zakończył swój żywot, a był prawie pełny ... wyrzuciłam z ciężkim sercem :(
OdpowiedzUsuńMoże te eyelinery z Maca nie są tak dobre, bo strasznie szybko wysychaja ;/:też z bólem serca muszę go wyrzucić :(
UsuńMnie zawsze słabo idzie ze zużywaniem kolorówki, a szczególnie pomadek i podkładów :)
OdpowiedzUsuńPomadki jeszcze nigdy żadnej nie zużyłam.
UsuńNieźle Ci poszło :) Ja mam straszny problem ze zużyć kolorówki :(
OdpowiedzUsuńja ostatnio robiłam mały przeglądzik i od jakiegoś czasu staram się je robić na bieżąco :) mam kilka produktów "nominowanych" do denka, ale cóż....w przypadku np. cieni tak szybko to nie pójdzie :P
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z aktualizacją wpisu! chociaz wydawało mi się, że pierwsza część była dopiero co ;)
OdpowiedzUsuńTeraz sama mam ochotę na coś podobnego, żeby móc pochwalić się podobnym zużyciem, ale chyba nie ma nic, co wypadałoby skończyć ;) może jakąś szminkę dla zabawy? hmm :D
U mnie też kolorówka idzie cholernie wolno :/
OdpowiedzUsuńWidać, że niektóre produkty nie do zdarcia :)
OdpowiedzUsuńPS: 'Przez Ciebie' kupiłam sobie pierwszą pomadkę Mac'a :) Tak je oglądałam u Ciebie, że aż się w końcu skusiłam :P :P
Mam nadzieje, że jesteś zadowolona ;D
Usuńo tak! :) bardzo :)
UsuńMam Painterly i potwierdzam, że jest szalenie wydajny - swoją drogą kocham ten produkt. Co do różu z MAC to dziwi mnie zawsze, gdy czytam, że są one wydajne... mój przerażająco szybko pokazał denko i teraz go używam sporadycznie, bo uwielbiam kolor i nie chcę za szybko go zdenkować (zastanawiam się, czy winą nie jest tu inna seria - większość dziewczyn pisze o tych z linii podstawowej, ja mam Pro Longwear). Piękny odcień pomadki :)
OdpowiedzUsuńPainterly służy mi jako baza pod cienie i zastanawiam się czy kiedyś go zużyję, jest niesamowicie wydajny ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój pomysł i chyba też zacznę sobie wyznaczać cele, z kosmetykami do zużycia :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny! Jak już tu jesteś zostaw po sobie ślad :)
Za komentarze i obserwację postaram się odwdzięczyć.